8 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Czym zastąpić cz.I - masło

Sernik, pierniczki, makowiec – to najpopularniejsze słodkości z bożonarodzeniowego stołu. Świąteczne ciasta i słodkości są pyszne, ale też kaloryczne i często nie wiele mają wspólnego ze zdrową żywnością. Ten kto trzyma czystą miche w 100% przez cały rok, na pewno odpuści te dwa świąteczne dni, ale niktórzy, mowa o tych, którzy dopiero zaczynają, chcą małymi kroczkami przygotować się do podjęcia się diety. Czy da się przygotować tradycyjne wypieki w odchudzonej wersji? Dzięki zdrowym zamiennikom świąteczne ciasta będą lżejsze i zdrowsze, a przy tym nie stracą charakterystycznego gwiazdkowego smaku i aromatu.



1. Awokado zamiast masła

Ulubiony owoc dietetyków nadaje się nie tylko na kanapkę lub dip, ale również sprawdzi się jako zamiennik masła w świątecznych wypiekach! W przepisie wystarczy łyżeczkę masła zamienić na 1/2 łyżeczki miąższu awokado. Dzięki temu prostemu zastępstwu nie tylko obniżymy kaloryczność ciasta, ale również dostarczymy organizmowi zdrowych kwasów tłuszczowym omega-3. Na tej zdrowej zamianie ciasto nie straci swojej struktury, a zyska prozdrowotne właściwości.
Awokado najlepiej sprawdza się w przepisach z dodatkiem kakao, ponieważ maskuje ono zielony kolor owocu, który dla wielu może być nieapetyczny w gotowym cieście.


2. Olej kokosowy alternatywą dla margaryny

Masło i margaryna odkładają się w talii, dlatego do świątecznych wypieków warto szukać bardziej wartościowych zamienników. Świetną alternatywą dla niekoniecznie zdrowej margaryny może być olej kokosowy. Ten cudowny specyfik nadaje się nie tylko do pielęgnacji skóry czy smażenia, ale może być też używany do pieczenia.
Olej kokosowy zawiera antyoksydanty i podnosi poziom tzw. dobrego cholesterolu, dzięki czemu służy nie tylko naszej sylwetce, ale też zdrowiu. Nie odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej, a staje się szybkim dostępem do energii.
 Poza tym kokosowy aromat może być ciekawą odmianą dla typowych świątecznych smaków. W przepisach należy po prostu zamienić masło lub margarynę na taką samą ilość oleju kokosowego. Żeby wypieki wyrosły, stosuje się często właśnie olej kokosowy.


4. Olej rzepakowy?

Do spodów kruchych czy półkruchych można wymienić tylko niewielką część margaryny twardej (przeznaczonej do wypieków) na olej, a najlepiej rzepakowy do ciast, w których znajduje się cukier lub tłuszcz stały.
W miejsce masła do pieczenia używane są także inne tłuszcze roślinne, np.  olej z pestek winogron. W ciastach, które zawierają przyprawy, np. piernikową albo imbir, masło zastąpi olej sezamowy lub z oliwek.


Do ciast i wszelakich wypieków lepiej nie stosować margaryn kanapkowych. Są one często wzbogacane w witaminy, czasem w związki obniżające stężenie cholesterolu we krwi (sterole roślinne), a czasem o obniżonej zawartości tłuszczu (np. margaryny jogurtowe). Wszystkie te zmiany w produkcie są korzystne dla zdrowia, jednak tracą swoje "dobroci" pod wpływem pieczenia, bo nie są przystosowane do wysokich temperatur. Nie warto też używać tych samych margaryn na ciepło, czyli do pieczenia, smażenia  jako dodatku do sosów, zup itp.


Mam nadzieję, że pierwsza część zamienników się spodobała i będziecie czekać na kolejne! Jak tylko z Andzią znajdziemy troszkę czasu, będziemy aktualizować wpisy o przepisy właśnie z wykorzystaniem tych patentów! Także śledźcie bloga na bierząco. Po za tym będziemy informować o możliwych Editach na asku, ig.

Czytaj dalej »

7 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Białkowe świąteczne tosty!

Witam was kochani! Dzisiaj stuka nam drugi tydzień projektu pt. "Misja odtłuścić Święta, czyli fit wigilijne potrawy! " Może dzisiejszy przepis nie należy do jednych z tradycyjnych potraw, które powinny znaleźć się na naszym wigilijnym stole, ale z pewnością są dobrym rozwiązaniem na po treningowy posiłek w światecznej wersji!




To, że idą święta, na dworze jest coraz zimno a półki sklepowe wypełnione są przeróżnymi smakołykami nie zwalnia nas z obowiązku dobrej diety i treningu! Bo pamiętajcie, na super ciałko pracujemy CAŁY ROK a nie miesiąc czy dwa przed wakacjami. Oczywiście możemy sobie pozwolić na małe odstępstwo. Jak ja to zawsze mówię, wszystko jest dla ludzi :) Ale niech to będzie jeden posiłek na tydzień lub dwa! Nie dajmy się opętać!

Ale wracając do tematu, chciałabym wam przedstawić przepis na Super dobre i Super białkowe tosty, które sprawdzą się idealnie jako posiłek po treningowy! A dlaczego akurat "Świąteczne" ? A za sprawą jednego tajemniczego dodatku, który już za niedługo nie będzie dla nikogo tajemnicą haha :)

Przepis na 1 porcje:


  • 2 białka
  • żółtko
  • 40g mąki pełnoziarnistej
  • 15g odżywki białkowej
  • łyżeczka przyprawy do piernika (tajemniczy składnik)
  • dodatki - w moim wypadku daktyle
Ubijamy białka na sztywną pianę i dodajemy żółtko, mąkę oraz odżywkę. Mieszamy, aż do połączenia składników. Daktyle kroimy na kawałeczki i dodajemy do masy. Całość wlewamy do nagrzanego tostera na ok.5minut! SMACZNEGO ♥

Ja dodatkowo zrobiłam sobie jogurt białkowy do maczania. (pół kubeczka jogurtu naturalnego i łyżeczka czubata odżywki białkowej). Smak jest obłędny! Polecam!



wartość energetyczna 1 porcji: 350 kcal
B: 25,8 g T: 7,8 g W: 39 g

A teraz czas na przedstawienie wam tajemniczego składnika m.in przyprawy do piernika :) 

W moździerzu ugniatamy:

-2 łyżeczki goździków
-2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
-2 łyżeczki ziela angielskiego
-3 łyżeczki kardamonu
-łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
-łyżeczka nasion kolendry
-łyżeczka gwiazdek anyżu
-4 łyżeczki mielonego imbiru
-10 łyżeczek cynamonu

Można również wszystko wrzucić i zrobić w młynku do kawy :) Zapach obłędny! Tak samo smak! Gorąco polecam, bo na prawdę jest to minutka roboty, a jest to lepsza opcja od gotowców, które oferują nam super markety :)


Już za 3 dni kończę dwumiesięczną kurację z produktami Hairvity ! Możecie spodziewać się postu z efektami i oceną! Do zobaczenia ♥

/Andzia

Czytaj dalej »

6 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Santa Claus ist coming to town!



Świąteczne szpinakowo-twarogowe pancakes z konfiturą truskawkową z granatem i jogurtem naturalnym

Składniki na 1 porcję:
  • 2 garści świeżego szpinaku 
  • 100g mielonego twarogu
  • 1 jajko 
  • 2 łyżki soku z cytryny 
  • aromat cytrynowy 
  • 1 łyżeczka otartej skórki z cytryny
  • 50g mąki (w moim przypadku pół na pół żytnia i gryczana)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 ostropestu
DODATKOWO:
  • 1/4 granatu
  • 1 łyżka jogurtu naturalnego
  • 2/3 łyżeczki konfitury truskawkowej na każdy z placków
Mąkę, ostropest, aromat, proszek do pieczenia, skórka z cytryny i sok łączymy i dokładnie mieszamy. Wszystko wrzucamy do blendera. Dodajemy jajko i twaróg, blendujemy na jednolitą masę. Częściowo dodajemy umyte i osuszone liście szpinaku, blendujemy ponownie do momentu ąż cały szpinak będzie połączony razem z masą. Na rozgrzaną patelnie kładziemy ok. 2,5 łyżki ciasta i smażymy 2 minuty z każdej strony na wolnym ogniu. Ściągamy z ognia, przekładamy na talerzyk i smarujemy każdy z pancake'ów konfiturą. Posypujemy granatem i polewamy na koniec jogurtem. Smacznego!





Świąteczne kefirowe pancakes przekładane jogurtem białkowym, gruszką i posypane orzechami włoskimi !
składniki na 1 porcję:

na placuszki:
  • 125ml kefiru 
  • 10g otrębów owsianych
  • 30g mąki pełnoziarnistej 
  • jajko
  • słodzidło (w moim przypadku stewia)
  • szczypta sody
  • olej kokosowy
dodatkowo:
  • pół kubeczka jogurtu naturalnego
  • pół gruszki
  • czubata łyżeczka odżywki białkowej o smaku wanilii
  • orzechy włoskie
Jajko, kefir, mąkę, otręby, stewie i sodę mieszamy. Placuszki smażymy na odrobinie oleju kokosowego. Jogurt naturalny mieszamy z odżywką, gruszkę kroimy i przekładamy gotowe placuszki :) Na koniec posypujemy orzechami włoskimi! Smacznego *-*




wartość energetyczna 1 porcji: ok. 500 kcal
B: 25 g T: 53 g W: 21 g


DYSIA:

Ja dziś cały dzień spędziłam w moim cieplutkim i miękkim łózeczku, oglądając sobie wszystkie 3 części Zmierzchu. Taki maraton przed obejrzeniem na TVN'ie Przed Świtem cz.1. A jako, że uwielbiam Pattinsona i jako 10 latka wzdychałam na jego widok, to fajnie było sobie wrócić do tej historii. Pomogłam mamusi jak co niedziele przy obiedzie, do czego nigdy nie trzeba mnie namawiać, a później przyszedł mikołaj i od razu było milusio. Zaprzyłam sobie mega wielki, 0,5 l kubek zielonej herbatki i powróciłam do seansu.
Między czasie grałam w GENIALNĄ grę na telefonie! Po prostu moje uzależnienie. Jeśli kochanie The Walking Dead, to serdecznie polecam, bo jest super i gwarantuje, że spędzicie na niej trochę czasu haha.
Zrobiłam sobie podwieczorek na który wjechał kolejny raz tego dna mój super zeberkowy kubeczek z Inką z mleczkiem i cynamonem, a do tego wafle ryżowe, które tutaj w DE mają jakoś z 0,5cm! Co jest super sprawą, bo 3 takie wafle, to jeden ten polski gruby, także więcej mogłam poświęcić na dodatki w formie masła orzechowego + banan, fit nutella + mandarynki.
Także dzień totalnej laby i wypoczynku uważam za udany, a i w końcu magię świąt poczułam za sprawą moich nowiutkich światełek w pokoju, które są właśnie jednym z prezentów mikołajkowych. 






Jeśli o prezentach mowa, to moimi prezentami były właściwie same rzeczy, które były akcesoriami do mojego nowego pokoju. A że jestem świeczkowym maniakiem, to mam ich tutaj kilka haha. Do tego wspomniane powyżej lampki, kubek anielski i JEDEN Z NICH TO WŁAŚNIE MIKOŁAJKOWY PREZENT DLA ANDZIKA! Od tatusia zgarnęłam moją ulubioną czekoladę Tableronę, którą oddałam bez bólu serca na jakiś cheat w przyszłym roku aż i zegarek.
Także Mikołaj był super, mega udany!



ANDZIA:


Mój mikołajkowy dzień zaczęłam jak zawsze od dużej pysznej kawuni co jest u mnie już rytuałem. Po zaparzeniu jej znów wskoczyłam z nią pod kołderkę i zaczęłam rozkoszować się wolnym dniem ♥ Po wypiciu wzięłam się za robienie śniadańka, na który przepis podałam powyżej :) Kiedy wybiła godzina 11 zaczęłam szykowac się i pakować na siłownie. Dzisiaj zdecydowałam się wypróbować prezent od Firesnake Nutrition, a mianowicie BCAA & L-GLUTAMINE. Ale recenzje na temat tych produktów umieszczę w osobnym poście, po przetestowaniu wszystkich produktów. No więc po siłowni wróciłam do domu i zjadłam po treningowy obiadek. Po zjedzeniu wybrałam się z mamą na zakupy, na których kupiłam parę świątecznych duperelek :D m.in świąteczne świeczki, foremki do pieczenia, gwiazdeczki, serwetki i inne :) Po powrocie otrzymałam Mikołajkowe prezenty od rodziców! 


Jak widać na zdjęciu powyżej, od rodziców dostałam perfum,zestaw kosmetyków z Oriflame m.in żel pod prysznic, mydełko oraz krem do rąk i ciałka :) i duży świąteczny kubek! Jestem bardzo zadowolona z prezentu,ponieważ są to rzeczy bardzo mi potrzebne,których używam na codzień :) A nie przedłużając, ten dzień uważam za w pełni udany i kończę go właśnie oglądając Przed Świtem cz.1 ♡




Tak minęła nam mikołajkowa niedziela. A wy co dostaliście na Mikołajki? Co podarowaliście swoim nabliższym? Jesteśmy mega ciekawe :)

Po za tym to dziś przypada ostatni dzień pierwszego tygodnia PROJEKTU GRUDZIEŃ. Od jutra ruszamy dalej i mam nadzieje, że będziecie nadal z nami!


ps. WŁAŚNIE STUKNĘŁO NAM 18,500 TYSIĄCA WYŚWIETLEŃ NA BLOGU! CHCIAŁYŚMY WAM STRAAAAASZNIE PODZIĘKOWAĆ <3 JESTEŚCIE NAJLEPSI!
Czytaj dalej »

5 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Bieganie zimą.



Bieganie jest sportem wytrzymałościowym, który powoduje, że ciało człowieka wytwarza energię cieplną. Pozwala ono zarówno początkującym, jak i bardziej zaawansowanym biegaczom tolerować niskie temperatury. Dlatego też konieczne jest przestrzeganie 10 zasad, aby bieganie zimą było komfortowe i przyjemne... 




1. Zrób rozgrzewkę w domu

Rozgrzewka pozwala stopniowo podwyższać temperaturę ciała i mięśni. Ćwiczenia rozgrzewające zwiększają elastyczność stawów i doskonalą koordynację ruchową. Już od pierwszych kroków biegu mięśnie nóg będą z łatwością harmonijnie pracować.

2. Wybieraj ciemne ubrania

Ciemne kolory przyciągają promienie słoneczne, obecne nawet przy pochmurnym niebie i niskich temperaturach. Na treningi zakładaj strój biegowy w ciemnych odcieniach, wyposażony zawsze w opaski lub inne elementy odblaskowe (kurtka wiatroodporna, bezrękawnik, buty itd.). Nawet jeśli promienie słońca nie są tak ciepłe jak latem, znaczenie ciepła wytwarzanego przez włókna ubrań jest niezaprzeczalne, zwłaszcza w mroźne dni.

3. Osłaniaj całe ciało

Szybko marznące części ciała, wymagające szczególnej ochrony, to głowa, szyja, dłonie i stopy. Gdy jest zimno, utrata aż 70% ciepła może nastąpić właśnie przez te nieosłonięte "zimne punkty". Wybieraj więc rękawiczki, skarpety, czapkę i szalik, kierując się ich właściwościami izolacyjnymi.

4.Ubieraj się na "cebulkę"

Jedna bluza czy kurteczka nie wystarczą! Warto nałożyć na siebie kilka warstw! Bluzka, bluza i kurtka będą idealne na biegowe wypady zimą.

5. Noś buty do biegania przystosowane do warunków pogodowych i nawierzchni

Podczas biegania bardzo ważne jest zachowanie suchych stóp, uniemożliwiając przedostanie się deszczu lub śniegu do wnętrza buta, a także utrzymanie stabilności na śliskich nawierzchniach. Buty do biegów górskich, biegów przełajowych czy biegania po drogach utwardzonych, z bieżnikowaną podeszwą i nieprzemakalną membraną wewnątrz, zapewniają wygodę i całkowite bezpieczeństwo biegania oraz nie pozwalają zmarznąć.

6. Pij odpowiednią ilość płynów

Oddychanie zimnym powietrzem przyspiesza utratę płynów i może prowadzić do odwodnienia. Zawsze bierz ze sobą wodę i pij małymi łykami podczas biegania i po jego zakończeniu. Jeśli wychodzisz na długo, pomyśl również o posiłku, na przykład w formie żelu energetycznego, glukozy czy suszonych owoców. Chodzi o dostarczanie małych porcji, ponieważ w trakcie biegania trawienie jest utrudnione.

7. Wytwarzaj ciepło, jedząc!

Suszone owoce, batoniki zbożowe lub żele energetyczne to pokarmy, które warto zabrać na trening biegowy. Zawarte w nich węglowodany zostaną natychmiast wykorzystane przez komórki mięśniowe i mózgowe do dostarczenia organizmowi energii i walki z zimnem.

8. Wdech przez nos! Wydech przez usta!

Podczas biegania w bardzo zimne i wietrzne dni najlepiej jest wdychać powietrze nosem i wydychać ustami. Dzięki temu wdychane zimne powietrze zostaje ogrzane, zanim dotrze do oskrzelików. Nie należy oddychać w ten sposób podczas wzmożonego wysiłku.

9. Zacznij od biegu pod wiatr

Bieganie na wietrze zwiększa odczuwanie zimna. Zaleca się na początku treningu biec pod wiatr, a z powrotem - z wiatrem. Temperatura ciała wzrasta bowiem, gdy biegniesz z wiatrem w plecy.

10. Rozciągaj się na zakończenie treningu

Spowolnij ochładzanie się organizmu po zakończeniu biegania, wykonując ćwiczenia rozciągające i wzmacniające mięśnie. Ćwiczenia te sprzyjają zachowaniu równowagi termicznej po zakończonym wysiłku i zapobiegają hipotermii, o którą w mroźne dni wyjątkowo łatwo.





A co z dietą zimowego biegacza? A no właśnie! Oto co powinnismy jeść, aby nasz organizm był w dobrej kondycji!

Warzywa

Te z rodziny dyniowatych jak dynia, cukinia i patison to ogromne źródło witamin C, A, B2, PP, a przede wszystkim beta-karotenu. Zawierają też minerały i różne przeciwutleniacze, dzięki którym przyspieszymy regenerację zmęczonego organizmu. Świetnie sprawdzają się też w czasie walki z ze zwyczajnym przeziębieniem i różnymi infekcjami.

Warzywa krzyżowe np. kapusta, brukselka, brokuły, jarmuż i kalarepa to doskonałe źródło witaminy B i C, oraz kwasu foliowego manganu, magnezu, potasu, antocyjanów oraz polifenoli. Mają też silne działanie przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne. Kalafior i brokuły nie powinny nam się znudzić – można je przyrządzać na wiele sposobów. Można je jeść na surowo, ale też piec i dusić.

Warzywa korzeniowe, czyli marchew, pietruszka i seler świetnie nasycą głód. Zawierają błonnik, który wspomaga pracę jelit, beta-karoten i witaminy C, E, B1, PP, kwas foliowy oraz niezbędne minerały jak wapń, potas cynk, mangan.


Ziemniaki to takie zwykłe warzywo, które chyba każdy ma w swojej kuchni. Jest źródłem białka roślinnego oraz błonnika, zawiera też magnez,wapń, fosfor oraz żelazo, zapobiegające anemii. Ma też dużo potasu, który przeciwdziała skurczom, witaminy C, K, B i kwas foliowy.

Owoce
Jabłka i gruszki są źródłem antyoksydantów i minerałów takich jak żelazo, wapń, potas i krzem. Zawiera też cynk, który odpowiada za wytwarzanie limfocytów T, które wspomagają niszczenie drobnoustrojów. Poza tym zawierają też błonnik rozpuszczalny, wspomagający odporność organizmu.
Pomarańcze to świetne źródło witaminy C, witamin z grupy B, beta-karotenu i… wody! Doskonale wypłukuje ona z organizmu toksyny a witamina C unieszkodliwia agresywne cząstki tlenu. Co najważniejsze – jedna pomarańcza pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C! Warto jeść pomarańcze razem z błonkami oddzielającymi cząstki owocu – znajduje się w nich dużo flawanoidów, które wzmacniają działanie witaminy C.

Kiedy zimno jedz orzechy i migdały!

Orzechy włoskie i laskowe świetne źródło kwasów omega -3, magnezu, fosforu i potasu, mają też działanie rozgrzewające. Migdały zawierają duże ilości witaminy E, która zmniejsza ryzyko chorób serca. To doskonała przekąska w czasie biegu i świetny dodatek do porannej owsianki.

Zimą postaw na zupy!

Zupa warzywna to bomba witaminowo-energetyczna! Świetnie sprawdzi się jako zimowy sycący posiłek. Bardzo szybko nas rozgrzeje i dostarczy potrzebnych witamin i minerałów. Nawodni też organizm i szybko zyskamy dużą dawkę energii.

I to chyba tyle.. :) Mam nadzieję, że nie wystraszycie się mrozu za oknem, włożycie odpowiednie buty, ciepłe ubrania i pójdziecie śmigać ! 
Czytaj dalej »

4 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Kolorowo nie tylko wiosną i latem, czyli zimowe owoce i warzywa

Zaczynając sezon wiosenno-letni na Instagramie, fejbuku, stronach o zdrowym żywieniu aż roi się od piękny, barwnych, wypełnionych po brzegi zdjęć z kolorowymi, świeżymi owocami i warzywami. Często brakuje nam tych smaków i zimą, kiedy już sezon na znaczną ilość tych roślin się kończy, zaczynamy narzekać za brak urozmaicenia w diecie.. TYLKO KARTOFLE I KARTOFLE.

Prawda jest taka, że wcale nie musi tak być, a wręcz przeciwnie! Zima to także sezon dla pewnych gatunków roślin i powinniśmy sięgać po nie jak najczęściej, bo tym okresie to one są najświeższe i najbogatsze w mikro i makro składniki. Ale o jakich tutaj mowa? Zaraz się dowiecie!

Czytaj dalej »

3 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Odporność na zimę !


Jesień i zima to okres, w którym szczególnie narażeni jesteśmy na infekcje. To właśnie wtedy najczęściej dopada nas przeziębienie, co często kończy się przymusowym pobytem w domu. W aptekach możemy dostać liczne specyfiki, które mają podnosić odporność i chronić przed zachorowaniem. Zamiast jednak sięgać po suplementy diety, możemy wzbogacić nasz jadłospis o kilka produktów, które skutecznie wspomogą nasz układ immunologiczny. Oto 10 produktów tego rodzaju :)


Kefir – zawiera żywe kultury bakterii, które wzbogacają florę jelitową. 

Czosnek –W tradycyjnej medycynie uchodzi za naturalny antybiotyk. Związki w nim zawarte działają przeciwgrzybiczo, przeciw wirusowo i przeciwbakteryjnie. Dodatkowo wirusy nie uodparniają się na te związki, jak to ma miejsce w przypadku syntetycznych antybiotyków. Co więcej, czosnek wykazuje również szerokie spektrum działania prozdrowotnego, obniża ciśnienie krwi, zmniejsza ryzyko miażdżycy, a nawet wykazuje działanie przeciwnowotworowe.


Grzyby – ich spożycie zwiększa produkcję białych krwinek, które są odpowiedzialne za walkę z drobnoustrojami.

Marchewka i pomidory – za korzystne oddziaływanie tych produktów odpowiada w dużej mierze b-karoten. Badania naukowe udowadniają, że regularne spożywanie marchwi oraz pomidorów (również w postaci soków) podnosi odporność i zmniejsza ryzyko przeziębienia i grypy.

Zielona herbata – czynne związki w niej zawarte to epigalokatechiny. Zwykle mówi się o nich w kontekście odchudzania, jednak udowodniono ich pozytywny wpływ na układ odpornościowy.


Kurkuma i oregano – te dwie przyprawy bardzo mocno wspierają układ odpornościowy, co więcej wykazują silne działanie antyoksydacyjnie, w tej materii spisują się znacznie lepiej niż połączenie witaminy C oraz E, uważane za jeden z najlepszych antyoksydantów.


Awokado i zimnowodne ryby – charakteryzują się wysoką zawartością kwasów Omega-3, a te są jednymi z najskuteczniejszych związków poprawiających odporność. Na tym ich zalety się nie kończą, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że kwasy omega-3 są jednymi z najcenniejszych substancji o charakterze prozdrowotnym, jaki w ogóle istnieje. Wspomagają pracę układu krwionośnego oraz nerwowego. Zapobiegają miażdżycy, obniżają ciśnienie tętnicze i usprawniają procesy myślowe.


Porzeczki i pietruszka – są niezwykle bogate w witaminę C, która poprawia odporność. Jej działanie nie jest tak spektakularne, jak mogłoby się wydawać, mimo wszystko warto zadbać o jej wysokie spożycie w okresie jesienno-zimowym. Wprawdzie o świeże porzeczki dość trudno, kiedy za oknem temperatura jest bliska zeru, jednak z powodzeniem można skorzystać z tych mrożonych. Jeśli jednak ich nie posiadamy, możemy sięgnąć po pietruszkę lub czerwoną paprykę, które są prawie równie bogate w kwas askorbinowy.


Chrzan – Zawiera fitoncydy, związki o silnym działaniu bakteriobójczym, a dodatkowo solidną dawkę wspomnianej wcześniej witaminy C. Takie połączenie bardzo korzystnie oddziałuje na układ odpornościowy.

Pamiętajcie, że te produkty będą dla nas sprzymierzeńcem, gdy będziemy spożywaać je regularnie! :)




W zimę warto sięgać po naturalne mleczne produkty fermentowane. Jogurty, kefiry czy mleko zsiadłe są nie tylko kopalnią wzmacniających odporność składników takich jak witaminy, minerały i dobroczynne bakterie, ale także świetną podstawą idealnych na śniadanie sycących koktajli! Oto jeden z nich:

Składniki:
  • imbir (ok. 5 cm)
  • cytryna (2-3 szt.)
  • pomarańcza
  • miód (3 łyżeczki)
  • cynamon (łyżeczka)

Przygotowanie: cytryny, pomarańczę i imbir obierz i pokrój na mniejsze cząstki. Całość zmiksuj w wysokim naczyniu, następnie dodaj cynamon i miód. Wymieszaj i przelej do szklanek. Gotowe! :)


I na koniec jeszcze jedna rada – nie faszerujmy się tabletkami przy lekkim kaszlu czy katarze.Usuwamy objawy, zamazując w ten sposób obraz choroby i demobilizując organizm do walki. Jeśli temperatura nie przekracza 38 stopni – nie zbijajmy jej. Gorączka stanowi bowiem mobilizację organizmu do walki z infekcją. Po środki farmakologiczne sięgajmy więc w ostateczności. Szczególnie tyczy się to antybiotyków. Im częściej je bierzemy, tym trudniej jest wyzdrowieć następnym razem. To, co najlepiej przyswajalne zawarte jest nie w tabletach, a w pożywieniu właśnie. 


P.S Mam dla was taką mają zapowiedź ! Otóż dostałam dzisiaj paczkę od Firesnake Nutrition z nagrodą za wygrany konkurs na instagramie! Jestem tym mega podekscytowana i już nie mogę doczekać się przetestowania tych wszystkich cudeniek i rozpoczęcia kuracji ze spalaczami tłuszczu ONYX ! Recenzja już wkrótce :)
Czytaj dalej »

2 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Kochaj swoją skórę, chroń ją przed zimnem.

Już w listopadzie pojawiły się pierwsze przymrozki i lekkie pruszenie śniegu za oknem. Jednak jeszcze wtedy nikt nie brał zimy na poważnie, bo tak całkiem serio, to grudzień przynosi nam naszą zimę i właśnie wtedy zaczynamy inaczej się ubierać, by zadbać o ciepło naszego ciała.

Nie wszyscy wiedzą, że równie ważne w tym czasie jest odpowiednia pielęgnacja skóry. Podczas zimy zarówno mroźne powietrze na dworze, jak i suche, ogrzewane powietrze we wnętrzach stanowią obciążenie dla twarzy, dłoni i ust.

Jakie są zatem sposoby aby zapobiec spierzchniętym ustom, zajadom, popękanemu naskórkowi i wysuszonym, palącym policzkom?


Warto być przygotowanym na zimę nawet, jeśli przypomina o sobie już w listopadzie. Mróz i zimny wiatr, to bowiem największe zagrożenia dla naszej skóry o tej porze roku. Zła pielęgnacja i brak zabezpieczeń przed niesprzyjającymi warunkami pogodowymi sprawiają, że traci ona swoją witalność, staje się sucha i nadwrażliwa. Oto kilka wskazówek na to, jak cieszyć się miękką skóra i promienną cerą przez cały rok oraz jakie produkty pielęgnacyjne mogą okazać się naszymi sprzymierzeńcami.


SKÓRA POTRZEBUJE ŁAGODNEG TRAKTOWANIA

Bardziej przydatne przy myciu skór okażą się łagodne produkty oczyszczające niż np. agresywny tonik z alkoholem. Powinno się używać letniej, a nie gorącej wody. Gorąca woda sprawia, że skóra staje się bardziej napięta i zaczyna się łuszczyć. Jeżeli nie chce się zrezygnować z długich kąpieli, trzeba koniecznie pamiętać o jej natłuszczeniu za pomocą balsamu zaraz po.

Przesadne stosowanie środków myjących i oczyszczających może pozbawić ją naturalnego nawilżenia i bariery ochronnej. Jesienią i zimą mniej, znaczy zdecydowanie lepiej. Dlatego właśnie nasze mamy od małego wpajały nam, że latem jak najwięcej, a zimą znacznie mniej.


PORZĄDNE KREMOWANIE SKÓRY

Pierwszym i chyba podstawowym krokiem do tego, by cieszyć się promieniejącym wyglądem nawet teraz i przez kolejne miesiące jest odpowiednie nawilżenie skóry twarzy, która jest najbardziej naruszona na przesuszenie. Najlepiej sięgnąć w tym celu po kremy głęboko nawilżające i produkty na bazie petroletum, które zapobiegają nadmiernemu odparowywaniu wody z jej powierzchni. Są one o wiele bardziej skuteczne niż balsamy i emulsje do skóry normalnej lub suchej. A substancje takie jak mocznik, kwas hialuronowy, gliceryna czy kwas mlekowy utrzymają wilgotność warstwy rogowej skóry i zapobiegają wysychaniu i spękaniu skóry

Takie produkty najlepiej nakładać na twarz tuż po kąpieli, kiedy nasza skóra jest w najlepszym stanie i pozostawić przed aplikacją lekko wilgotną, co pozwoli nam na szybsze i dokładniejsze wchłonięcie preparatu.


NIE ZAPOMINAJ O USTACH

Pozbawione gruczołów łojowych usta są bezbronne wobec mrozu i wiatru, dlatego pękają i wysychają. Pierzchnięciu sprzyja oblizywanie warg. Nie ma innej rady niż ochrona natłuszczającą pomadką w sztyfcie lub balsamem z tłuszczami roślinnymi, woskami, filtrami UV. Można użyć wazeliny kosmetycznej lub tłustej szminki. Błyszczyk chroni usta bardzo słabo.

Substancje takie jak pantenol skutecznie i szybko wygładzą spękane usta.


A CO Z DŁOŃMI I STOPAMI?

Łatwo marzną dłonie i stopy, a to wstęp do przeziębienia. Przed wyjściem z domu wmasuj w dłonie tłusty krem i włóż rękawiczki. Nie wychodź na mróz z wilgotnymi rękami. Natłuszczaj dłonie tak często, jak to konieczne. Szorstkie dłonie odzyskają dawną gładkość, gdy zastosuje się produkty zawierające bogate w tłuszcze oleje, na przykład olej z rokitnika zwyczajnego czy olej sezamowy, oraz substancje zapewniające wilgotność skóry, na przykład mocznik czy glicerynę.

Noś luźne buty o szeroko zakończonych noskach, które nie uciskają palców i nie blokują krążenia krwi. Gorzej ukrwione stopy szybciej marzną. Wełniane wkładki do butów je ocieplą, a jednocześnie będą absorbować pot. Przemarznięte stopy najlepiej rozgrzeje samodzielny masaż olejkiem.


Jeśli już wiecie co jest przyczyną przesuczonej skóry i jak temu zapobiec, to bierzcie się do roboty i uchrońcie się w tym roku od tego!
Mam nadzieję, że post się spodobał, dajcie znać w komentarzach :*



Czytaj dalej »

1 grudnia 2015

PROJEKT GRUDZIEŃ: Świąteczno - egzotyczny Pudding z kaszy manny


Witam,
jestem mega podekscytowana tym, że właśnie rozpoczął się PROJEKT GRUDZIEŃ i mogę go tak na prawdę otworzyć! Robienie czegoś takiego napędza mnie do działania, sprawia, że jestem mega zdeterminowana i może wydać się to dla Was dziwne, ale nabieram chęci do realizowania innych swoich planów.
Czytaj dalej »

PROJEKT GRUDZIEŃ: Przeżyj ostatni miesiąc roku 2015 razem z nami!


HEJ HEJ HEJ HO! Witamy wszystkich bardzo serdecznie w dzisiejszym poście, który swoją drogą niesie bardzo dużo informacji dla was. Mamy nadzieję, że również jesteście z tego powodu mega podekscytowani i wykażecie się zainteresowaniem wspólnym przeżywaniem ostatniego miesiąca w roku 2015 :)


PROJEKT GRUDZIEŃ, o co tak w ogóle się rozchodzi?

A no właśnie już wam tłumaczymy misiaczki nasze. Otóż wpadłyśmy na pomysł zealizowania projektu, w którym przez cały miesiąc będziemy wrzucać posty odnośnie zimowego czasu, przygotowań do świąt, przeróżnego DIY etc., dzieląc to na 4 tygodnie + 4 ostatnie dni, które będą podsumowaniem całej akcji oraz całego roku.

W każdym tygodniu będziemy zajmowały się innym tematem, który będzie ściśle związany z danym tygodniem w naszym rodzinnym domu i jak to pokolei się ma do wyczekiwanych przez nas świąt.

 W tygodniu zaczynając od dnia dzisiejszego tj. 01.12  do mikołajek tj. 06.12 tematem jest właśnie przetrwanie zimy.

Tutaj pojawią się rady na przetrwanie tego zimowego okresu. Po prostu taki niezbędnik. Tym tygodniem chcemy was powolutku wprowadzić do całej akcji i zachęcić do udziału w dalszych tygodniach.


Tego tematu chyba nie musimy za bardzo przedstawiać, bo tytuł mówi sam za siebie! Jest tak wymowny, że chyba bardziej się nie da, a podejrzewamy, że przyda Wam się on zdecydowanie najbardziej!

Piszcie do nas na asku, instagramie lub tutaj w komentarzach, jakie potrawy chcielibyście odtłuścić, a jakich nie wyobrażacie sobie w innym wydaniu niż to, które pojawia się u Was co roku na wigilijnym stole.


Skoro święta to czas przepysznych potraw, ulubionych pierogów, pięknie pachnącego barszczu z uszkami, sałatki jarzynowej i karpia, to wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, że bez ciągłego jedzenia się nie obejdzie, a odejście od stołu będzie graniczyło z cudem.

Każdy sobie pozwala, bo to w końcu święta i innego tłumaczenia tu nie widzę! Niestety, potem czeka nas kolejny etap - narzekanie na +4kg do naszej wagi. Jak się z tym uporać? Jak spowodować by nieproszone kilogramy zniknęły tak szybko jak się pojawiły? O tym będzie właśnie w tym tygodniu!


Tutaj stwierdziłyśmy jednogłośnie, że dodawanie jakichkolwiek wyczerpujących postów bedzie dla nas niezmiernie ciężkie z powodu wielkich prządków, ostatnich dni szkoły i pracy w kuchni w tych dniach. Oczywiście również z najprostszej przyczyny - wigilia, święta, rodzina.

Ale nic straconego! Przecież możemy podzielić się z wami fotorelacjami z naszej uroczystości i tego co tak na prawdę cały ten czas się u nas dzieje. Myślimy, że to genialny pomysł, bo zawsze możemy powymieniać się razem z Wami świątecznymi tradycjami i w przyszłym roku jeszcze bardziej ubarwić nasze święta!

Zresztą to super pomysł by przeżyć chociaż 5 minutek z wami w tak magicznym dla wszystkich okresie.


Na dobry koniec nie może zabraknąć podsumowania akcji, noworocznych postanowień i przedstawienia pokrótcce tego, jak wyglądał miniony rok!

Sylwester na fitowo na motivationbefit.blogspot.com! Kto jest za? :D



Mamy nadzieję, że każdy znajdzie w całym tym przedsięwzięciu coś dla siebie i wspólnie z wami przeżyjemy niezapomniany koniec roku.
Zapraszajcie znajomych do zabawy! <3
Czytaj dalej »

26 listopada 2015

"Masa, masa, moc, kiełbasa" - czyli dieta na "puchatość"

Prawidłowo skomponowana dieta pozwala nam zrzucić zbędne kilogramy, ale to przy bilansie ujemnym. Z kolei jeśli przestrzegamy naszego zapotrzebowania kalorycznego jesteśmy wówczas na utrzymaniu. Co się stanie zatem, jeśli dodamy do ilości naszych kalorii np. setkę więcej, lub od razu trzy? Automatycznie przejdziemy do tzw. "diety na masę". Jak się za to zabrać i na czym to polega? W dzisiejszym poście dowiecie się właśnie wszystkiego o przeciwieństwie dobrze wam znanej redukcji.

Wiele z nas stara się o efekt większej, jędrnej, a przy tym zgrabnej pupy, smukłe ramiona z widocznym bicepsem oraz lekko zarysowane mięśnie brzucha. Jednak często, z powodu tego iż dopiero co wyszliśmy z "zimowego stanu", a nasza oponka dawno poszła daleko w zapomnienie, boimy się każdego wzrostu wagi, który w naszym mniemaniu, może doprowadzić nas tylko jednego... punktu wyjścia. 


Prawda jest jednak nieco inna i wcale te kilogramy na plusie nie muszą być takie straszne jak nam się wydaje, jeśli oczywiście odpowiednio się do tego przygotujemy. Prawidłowo skomponowana dieta na masę stanowi uzupełnienie treningu na masę, czyli siłowego z wykorzystaniem ciężaru wolnego bądź własnego ciała. Dzięki niej znacznie szybciej pojawią się efekty naszych ćwiczeń. Poddając organizm wysiłkowi fizycznemu zwiększa się jego zapotrzebowanie na kalorie. To ile będziemy musieli dostarczyć dodatkowych kalorii jest kwestią indywidualną i zależy między innymi od intensywności treningów, naszych osobistych uwarunkowań. To jak obliczyć nasze zapotrzebowanie, możecie sprawdzić tutaj




PROPORCJE DIETY NA MASĘ


Przygotowując dietę na masę musimy pamiętać o dostarczeniu organizmowi zbilansowanych posiłków zawierających odpowiednie proporcje węglowodanów, białek, tłuszczy oraz witamin i mikroelementów.


Ilość posiłków spożywanych w ciągu dnia powinna wahać się pomiędzy 5 a 6 o stałych porach. Pamiętajmy, że nasz organizm w głównej mierze składa się z wody, dlatego powinniśmy pić minimum 2 litry wody niegazowanej. 


Węglowodany


To podstawowe źródło energii dla naszego organizmu, paliwo, które stopniowo uwalnia się, napędzając nasz organizm. Produkty bogate w węglowodany złożone dostarczają nam siły na dłuższy czas niż te, które posiadają węglowodany proste. Najwięcej przyjmujemy ich rano, w posiłkach przed i po treningu.


Jakie produkty powinny się znaleźć w naszej diecie?

  • produkty zbożowe - kasza, ryż


  • makarony, najlepiej te pełnoziarniste


  • warzywa - fasola, ziemniaki


  • owoce - banany


  • płatki owsiane


  • pieczywo pełnoziarniste



Ponadto na masie możemy pozwolić sobie częściej na małe grzeszki w postaci cheat mealów. Jednak musimy pamiętać o umiarze, który pomimo sezonu na puchatość powinien być taki sam, jak i na redukcji.


Dzienna dawka spożywanych węglowodanów powinna wynosić między 5g - 7g/1kg masy ciała, a 1g węglowodanów to ok. 4 kcal.



Białka


Biała są podstawowym składnikiem budulcowym mięśni. Zalecana dzienna dawka to 2 gramy na każdy kilogram masy ciała. Ostatni spożywany posiłek w ciągu dnia powinien zawierać najwięcej białka, a możliwie najmniej węglowodanów.


Co zatem będzie zawierać dużo białka?



  • mięso - drób, wołowina


  • ryby


  • jaja


  • biały ser


  • mleko


  • jogurty


  • rośliny strączkowe np. bób, groch, fasola, soczewica, ciecierzyca



Dzienna dawka spożywanego białka powinna wynosić między 2g - 3g/1kg masy ciała, 1g białka to ok. 4 kcal.


1g spożytego białka powinien odpowiadać spożyciu 24 kcal węglowodanów i tłuszczy z czego tłuszczy powinno być ok. 25%.



Tłuszcze


Są istotnym składnikiem odżywczym, zwłaszcza dla nas kobietek. Również stanowią źródło energii dla naszego organizmu oraz są niezbędne w procesie budowy masy mięśniowej. 


Co najlepiej jeść?



  • oliwa z oliwek
  • tłuste ryby
  • orzechy



Dzienna dawka spożywanego tłuszczu powinna wynosić ok. 1g/1kg masy ciała, 1g tłuszczów to ok. 9 kcal.



Po rozpoczęciu takiej diety możecie zacząć balansować między łączeniami jak np. na śniadanie zamiast tradycyjnych węgli, zjeść B+T. W tym okresie najłatwiej będzie wam poznać swój organizm i jego funkcjonowanie, by potem na redukcji wiedzieć możliwie wszystko to, co umożliwi wam nie popełnienie żadnego błędu. 

Jeśli spotkacie się z stwierdzeniem, że powinno wyglądać to tak: 60% białka, 30% węgli i 10% tłuszczy to jest to, co jest niezmienne, to po prostu to olejcie. Sami musicie zdecydować jaki rozkład jest dla was samych najkorzystniejszy. 

Jednak ja jako kobieta dam wam, dziewczynom, jedną ważną radę. Te proporcje dobre są dla faceta. My musimy pamiętać o tym, by jednak tłuszcze w naszej diecie występowały przynajmniej w 30%. Inaczej zaburzymy naszą gospodarkę hormonalną i narobimy sobie naszym masowaniem więcej szkód jak pożytku. 


SZYBSZE EFEKTY


Jeśli nie jesteś w stanie dostarczyć organizmowi wystarczających dawek węglowodanów oraz białka dietę powinny uzupełnić odżywki białkowe, o których była mowa kilka postów wcześniej, białkowo-węglowodanowe, węglowodanowe. 

W takim razie jak powinien wyglądać trening takiego masującego? OCZYWIŚCIE CIĘŻARY, CIĘŻARY I JESZCZE RAZ CIĘŻARY.

Trening na masę stanowi podstawę dla treningu na rzeźbę oraz treningu na siłę. Ćwiczenia wykonywane w oparciu o trening na masę mają za zadanie spowodować naturalny wzrost tkanki mięśniowej. Przygotowując plan treningowy ćwiczenia musimy dobrać tak, aby odpowiadały naszym oczekiwaniom oraz były zgodne z naszymi możliwościami.


PLANOWANIE ĆWICZEŃ

Na etapie opracowania planu treningowego wraz z kolejnymi dniami trwania treningu musimy uwzględnić możliwość zwiększania wagi ciężarów po to, żeby mięśnie stale otrzymywały bodziec do wzrostu. Istotą treningu na masę jest dobieranie możliwie dużych obciążeń oraz małych ilości powtórzeń.
Jednak jeśli jesteś nowicjuszem tak, jak ja, zacznij po prostu z ciężarem właśnego ciała, a potem dodawaj lekkie obciążenia stopniowo.

PAMIETAJ! Ćwiczenia na poszczególne partie ciała muszą odbywać się minimum w odstępie 1 dnia, tzn. ćwiczymy co drugi dzień!

To jak ułożymy sobie plan treningowy, zależy tylko i wyłącznie od naszego upodobania. Według mnie najlepiej ćwiczy się górne partie razem, dolne razem, a brzusio osobno. Jednak każdy z nas jest inny i nie wszystkim musi podpasować tak rozpisany plan. Musicie po prostu wiedzieć na co kładziecie jaki nacisk i na czym chcecie się skupić najbardziej, bo jest to waszą słabszą stroną.
Przed każdym treningiem należy pamiętać o wykonaniu rozgrzewki oraz rozciągnięciu mięśni przed oraz po ćwiczeniach.
Czytaj dalej »