30 maja 2016

Trująca żywność z Chin



Ostatnio natknęłam się na pewien artykuł w gazecie zatytułowany "Trująca żywność z Chin ZALEWA EUROPĘ". Cała strona przepełniona czerwonymi, pogrubionymi napisami a wokół liter żywność z narysowanymi czaszkami. Szczerze to trochę się przeraziłam, ale jednocześnie nie mogłam przewrócić strony obojętnie nie dowiedziawszy się więcej na ten temat! Także po głębszym zanalizowaniu całej problematyki zawartej w tym artykule postanowiłam, że podzielę się tym z wami oraz poświęcę temu całkiem osobny post na blogu.



Tak więc, wraz z rozwojem handlu coraz więcej artykułów spożywczych z Chin trafia do sklepów w Polsce i Unii Europejskiej. I tu stawiamy sobie pytanie, czy sięgając po owoce i warzywa możemy być pewni, że nam nie zaszkodzą?

Każdego roku jak się dowiedziałam importujemy z Chin artykuły spożywcze i używki o wartości 1,5 miliarda złotych: głównie ryż, herbatę, warzywa i potrawy typu instant. I co roku ten import rośnie o kilkanaście procent!

Chińscy rolnicy zużywają co roku 1,3 miliona ton pestycydów! Jest to 6,5 razy więcej niż wykorzystuje się w całej Europie!

Dobra, ale czy wiecie czym są w ogóle pestycydy?
Pestycydy są naturalnymi lub syntetycznymi substancjami, których działanie polega na zwalczaniu szkodliwych, niepożądanych organizmów. Mają szerokie zastosowanie, jednak używa się ich głównie do ochrony roślin uprawnych, lasów, zbiorników wodnych, a także zwierząt, ludzi, produktów żywnościowych oraz do niszczenia żywych organizmów, uznanych za szkodliwe, m.in. w budynkach gospodarczych, mieszkalnych, szpitalnych i magazynach.
Wykorzystuje się je m.in. do likwidacji bakterii, grzybów, chwastów, wirusów, pleśni. Niszczą zbędne krzewy, hamują lub stymulują procesy życiowe roślin. Zabijają owady, roztocza, larwy, ślimaki, gryzonie. Można powiedzieć, że jest to trucizna, której głównym celem jest zabijanie.

A jak działaja na nas?

Jeśli przyjmujesz ich zwiększone dawki w pożywieniu, może to doprowadzić do zwiększenia ryzyka wystąpienia nowotworu, problemów hormonalnych, uszkodzeń układu nerwowego, cukrzycy, schorzenia mózgu takie jak choroba Parkinsona i innych problemów zdrowotnych, które uaktywniają się po dłuższym czasie.


A co z kontrolą żywności?!

Jak piszą w przeczytanym przeze mnie artykule, zwykle kontroli dokonuje się tylko w przypadku mięsa, ryb i innych produktów zwierzęcych. w przypadku innych produktów, takich jak owoce i warzywa, nie istnieją konkretne przepisy dotyczące szczegółowej kontroli. 


Jak więc stwierdzić ile w żywności zawartych jest szkodliwych pestycydów?!  Dlaczego nie przeprowadza się takiej kontroli? 

Poniewaz ceny importowanej zywności znacznie by wówczas wzrosły - badanie kosztuje ok. tysiąca złotych za pojedyncza próbkę.
A jak dowiedziemy się, które towary sa importowane z Państwa Środka? Organizacja Foodwatch zażądała umieszczania napisu " Made in China" np. na soku, ktory został wytworzony z tamtejszych owoców lub koncentratu.


Jake trucizny importujemy z Chin?

Ołów, kadm, formaldehyd, wirus żółtaczki typu A – to tylko niektóre ze szkodliwych substancji znajdujących się w eksportowanej przez Chiny żywności. Nie brzmi fajnie L
W artykule podkreślone jest również ryzyko jakie wiąże się ze zjedzeniem zwykłej gruszki!!
Cytuje „Jeden z niemieckich urzędów stwierdził, że 94% tych owoców importowanych z Chin zawiera ślady pestycydów, zwłaszcza owadobójczego eksachlorocykloheksanu. Niszczy on drogi oddechowe, powoduje drżenie mięśni i migotanie serca. Nie lepiej jest z owocami cytrusowymi, gdyż najdują się w nich zakazane pestycydy. Urzędy celne i sanitarne zwracają szczególną uwagę na orzeszki ziemne, ponieważ mogą one zawierać aflatoksyny- trucizny pleśniowe atakujące nerki, wątrobe i układ odpornościowy. Substancja ta może też działać rakotwórczo. A w czosnku, który można nabyć w wielu polskich sklepach spożywczych, nawet chińskie laboratoria dowiodły obecność toksycznych pestycydów (forat i paration).
Niewątpliwie powinniśmy uważać na to, co kupujemy w marketach, zwłaszcza że import z Chin z roku na rok rośnie! Co prawda, niska cena to poważna zaleta produktu, jednak z drugiej strony mówimy w Polsce, żę zdrowia nie da się kupić na pieniadze. Warto o tym pamiętać”

Dodatkowo co udało mi się znaleźć w Internecie!
  • Co znaleziono w niektórych produktach żywnościowych sprowadzonych z Chin?
  • W makaronie znaleziono nabłyszczającą parafinę oraz tusz drukarski do zabarwiania.
  • W składzie miodu wykryto mieszankę z dodatkiem toksycznego syropu z rozgrzanego cukru.
  • Chiński czosnek zawiera zakazane w Europie antybiotyki.
  •  W jajach znaleziono kwas alginowy, potas, żelatynę, chlorek wapnia oraz wodę z syntetycznym barwnikiem, które umieszczono w sztucznych skorupkach.
  • Ziarna zostały podrobione z ziemniaków i z plastiku.

SZTUCZNE JAJKA ! Widać Chińczyk potrafi!

Sztuczne jaja z różnych chemikaliów to jeden z największych skandali związanych z produkcją chińskiej żywności. Owe chemiczne produkty nie zawierały ani witamin, ani białka, ale ich produkcja była o wiele tańsza niż hodowla kur. Jeden pracownik mógł w ciągu dnia "wyprodukować" 1500 sztucznych jaj, które sprzedawano jako prawdziwe jaja kurze. Kiedy sprawa się wydała - skandal zrobił się głośny, ale nie wiemy czy chińskie sztuczne jaja nie znalazły się czasem na stołach polskich konsumentów.




A zupki chińskie? Czytaliście ich skład?

1. Zbyt duża ilość soli - więcej niż w paczce czipsów. Sól szkodzi zdrowiu powodując nadciśnienie, udar mózgu i choroby kardiologiczne, zaburza pracę nerek, zatrzymuje wodę w organizmie (obrzęki nóg, opuchlizna i wzrost masy ciała)  

2. Tłuszcze trans - rodzaj tłuszczy z grupy tłuszczów nienasyconych, które mają negatywny wpływ na organizm powodując otyłość brzuszną, uszkadzają komórki nerwowe, upośledzaają białko komórek nerwowych (tkanki mózgowe), podnoszą również poziom „złego cholesterolu” oraz zwiększają ryzyko zachorowania na raka piersi.

3. Chemia  w zupce - glutaminian sodu (E621), który podnosi trzykrotne ryzyko otyłości oraz upośledza wzrok, powoduje migreny, uczulenia i astmę; syntetyczne aromaty i barwniki mogą powodować alergie, nasilać trądzik oraz doprowadzać do poważnych problemów z żołądkiem.

4. Makaron z polimerów - niszczy przewód pokarmowy i jest toksyczny! 
Jeżeli w zupce jest makaron produkowany z wysokooczyszczonej mąki pszennej - wysoką wartość w indeksie glikemicznym (podnosi poziom glukozy we krwi), czujemy zatem sytość, ale po chwili znowu jesteśmy głodni.


Mam nadzieję, że zaciekawiła was tematyka dzisiejszego postu. Uważam, że powinniśmy być czujni na to co kupujemy i gdzie! Nawet zdrowo się odżywiając możemy nie świadomie faszerować się szkodliwymi substancjami co doprowadzić może do wielu chorób.. Nawet tych nieodwracalnych. 


źródło:
gazeta "Świat tajemnic"
http://stressfree.pl/
http://wege-przepisy.blogspot.com/

Czytaj dalej »

15 maja 2016

Słodkie tościki z malinami



Nie wiem czy tylko ja jestem jedna z tych osób, które tosty pożerały w dzieciństwie na potęgę, a teraz, kiedy przyszedł czas na zmiany, to właśnie tego smaku najbardziej brakuje, ale nawet jeśli nie, to chętnie podzielę się z Wami bardzo prostym i szybkim przepisem na tosty, które w dodatku są w stanie zaspokoić Wasze potrzeby na słodycze!

Nie dość, że wyglądają one obłędnie, to smakują milion razy lepiej. Jesteście ciekawi jak je wykonać? Zapraszam dalej :)!

Składniki na 2 tosty/4 trójkąciki:
☀ 125g półtłustego twarogu (można pominąć jeśli jest się nienabiałowcem!)
☀ 2 jajka
☀ miarka odżywki białkowej (u mnie czekoladowa) lub 30g dowolnej mąki
☀ 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
☀ 20g mąki kokosowej
☀ 10g karobu lub kakao 100%
☀ kilka kropel aromatu kokosowego
☀ garść malin

Dodatkowo:
☀ garść borówek
☀ stewia/ksylitol
☀ kilka truskawek
☀ olej kokosowy

Twaróg blendujemy na gładką masę. Dodajemy jajka oraz aromat kokosowy, blendujemy ponownie. Karob, mąkę kokosową i odżywkę białkową mieszamy w osobnym naczyniu dokładnie, tak by się połączyły. Wsypujemy wszystko do naszej jajeczno-twarogowej masy, dodajemy proszek do pieczenia i blendujemy. Po uzyskaniu odpowiednio gładkiej konsystencji, rozgrzewamy nasz toster i smarujemy odrobiną oleju kokosowego. Wylewamy nasze ciasto "tostowe", zatapiamy w nim nasze maliny i zamykamy. Pieczemy ok. 6-8 minut. W zależniości od tego jak mocno grzeje wasz toster.
Gotowe tosty wyciągamy, posypujemy stewią bądź ksylitolem, dekorujemy resztą owoców i zjadamy! SMACZNEGO.

















Od razu przepraszam za zdjęcia z moją twarzą, haha. Totalnie nieogarnięta z rana, bez makijażu, czy poczesanych włosów. Jednak nie to wtedy się dla mnie liczyło! Ważniejsze było śniadanko i zrobienie relacji z niego dla Was, takie poświęcenie właśnie :D 

Mam nadzieję jednak, że mimo wszystko, nie wystraszyłam Was, a przepis Wam się spodobał kochane kaczuszki. Czekam jak zawsze na opinie, jeśli zrobicie! Trzymam kciuki, by wyszły, bo był to totalny eksperyment, muszę szczerze przyznać. 
Dysia.

☛ snapchat: Motivationbefit ☚
☛ Facebook: /motivationbefit ☚
☛ ask.fm: Motivationbefitt ☚
☛ instagram: motivationbefitt ☚


Czytaj dalej »

8 maja 2016

Interwały vs Aeroby

W dzisiejszym poście chcę poruszyć temat, na który zadajecie wiele pytań wchodząc dopiero w aktywne życie oraz kiedy zdecydujecie się pójść pierwszy raz na siłownie. Za pewne jesteście ciekawi jaka forma treningu oraz jego intensywność będzie dla was najodpowiedniejsza. Jest to bardzo istotna kwestia, gdyż każdy z nas ćwiczy dla określonego celu. Dla innych jest to redukcja tkanki tłuszczowej, dla innych poprawa siły a dla innych jeszcze okres budowania mięśni.


Może na początek zaczniemy od treningu aerobowego, tzw. CARDIO :)



Trening cardio charakteryzuje się krótszym czasem trwania, niż trening aerobowy, ale jest on intensywniejszy.
Jest to typ treningu na granicy tlenowego i beztlenowego ze względu na intensywność . Możemy zaliczyć go typu treningów wytrzymałościowych

W organizmie sportowca istnieją dwa alternatywne szlaki metaboliczne, pozyskujące energię z metabolizmu tlenowego (tzn. przy udziale i w obecnośœci tlenu). Jedna droga wykorzystuje proste, niskoenergetyczne, ale łatwo dostępne substancje - węglowodany i aminokwasy. Drugi szlak wykorzystuje do produkcji energii, co prawda trudniejsze do uruchomienia, ale bogatoenergetyczne substraty, tj. tłuszcze. Założeniem treningu aerobowego jest zmuszenie naszych mięśœni do wykorzystania z tłuszczy jako energii. W treningu aerobowym do produkcji energii wykorzystywane są w pierwszym rzędzie węglowodany, a następnie aminokwasy. Niestety, organizm człowieka jest tak skonstruowany, że dopiero na końcu do "spalania" używa tłuszczu zapasowego. Tłumaczy się to faktem, że do spalenia tych pierwszych potrzeba relatywnie mniej tlenu, niż do przemiany tłuszczów. Czyli w przypadku treningu aerobowego będą zużywane w początkowych 20 min treningu przede wszystkim węglowodany i aminokwasy, a dopiero późŸniej zapasy podskórnej tkanki tłuszczowej. Trening aerobowy powinien trwać minimum 30 minut, gdyż dopiero po tym czasie zaczyna spalać się tkanka tłuszczowa. Istotną sprawą jest również pora treningu. Najlepiej jest przeprowadzać go na czczo, gdy poziom glikogenu (Ÿźródła energii dla mięœśni) jest najniższy, ale więcej o treningu na czczo pojawi się w osobnym poście :) , zaraz po treningu siłowym, kiedy zasoby glikogenu są również uszczuplone lub póŸźnym wieczorem, gdy jego poziom jest niski, ze względu na mniejsze spożycie węglowodanów w godzinach popołudniowych. 

Podsumowując, celem treningu aerobowego jest redukcja podskórnej tkanki tłuszczowej i aby to osiągnąć, należy wyważyć intensywnośœć treningu aerobowego. Utrzymywanie przemian energetycznych na poziomie tlenowym pozwoli wykorzystać podskórną warstwę tłuszczu. Pomiar tętna pozwoli nam na kontrolowanie intensywnośœci wysiłku. Aby nie zablokować przemian tłuszczowych, należy utrzymywać je w przedziale między 60% a 75% tętna maksymalnego. Tętno maksymalne wyliczamy w przybliżeniu stosując wzór: HR max = 220 - wiek. Prostym testem, który sprawdza czy nie przekraczamy wyznaczonego przedziału tętna jest to, czy w trakcie treningu możemy swobodnie rozmawiać. Jeœli ciężko jest nam złapać oddech, a o rozmawianiu z osobą, która obok nas jedzie na rowerze nie ma mowy, to jest to znak, że wysiłek jest zbyt intensywny. Musimy wtedy zmniejszyć tempo. 

Taki rodzaj treningu jest naprawdę przeznaczony dla każdego, ponieważ mamy wiele możliwości treningu – najważniejsza jest systematyczność. Możesz urozmaicić sobie trening robiąc inne rodzaje:

Steper, orbitrek, jogging, marsz, nordic walking, jazda na rowerze, jazda na rowerze, jazda na rolkach, ćwiczenia na siłowni fitness, ćwiczenia w domu.


Teraz przejdziemy do treningu Interwałowego, zwanego również Treningiem HIIT :)


Trening interwałowy polega na tym, że ćwiczenia o wysokiej intensywnośœci, np. sprint na 90% swoich możliwośœci przeplata się spacerem, a więc ćwiczeniem o niskiej intensywnośœci. Jest to nowa forma gubienia tkanki tłuszczowej, znacznie różniąca się od popularnych „aerobów”. Trening interwałowy pozwala spalać więcej tkanki tłuszczowej niż tradycyjny trening aerobowy, mimo że w trakcie treningu organizm spala więcej węglowodanów niż tłuszczy. Jak zatem wytłumaczyć tą pozorną sprzeczność? Otóż są dwa główne powody. Pierwszym powodem jest wzrost tempa przemiany materii. Trening tradycyjny nie wymusza podniesienia metabolizmu w takim stopniu, jak to się dzieje podczas treningu interwałowego, kiedy to organizm jest zaskoczony zmianą intensywnoœści. 

Okazuje się również, że po wykonaniu treningu interwałowego w ciągu 24 godzin od zakończenia, organizm traci œśrednio 10% kalorii więcej niż po umiarkowanej sesji ćwiczeń o stałej, śœredniej intensywnośœci. 
Dzieje się tak dlatego, że spoczynkowe tempo przemiany materii wzrasta, zwiększając jednocześœnie utlenianie tkanki tłuszczowej. Drugim powodem, dla którego spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi bardziej wydajnie jest zwiększenie liczby mitochondriów w komórkach mięœśniowych. Mitochondria są to „piece energetyczne”, gdzie wolne kwasy tłuszczowe spalane są z wytworzeniem energii potrzebnej do wykonania ćwiczenia. Dynamika procesu utleniania kwasów tłuszczowych w dużej mierze zależy od liczby i wydajnośœci mitochondriów. Już na pewno się domyœślacie, jak można zwiększyć liczbę i wydajnoœść mitochondriów? Trenując interwałowo oczywiśœcie!Trening interwałowy powinien trwać od 5 do 25 minut, więc sami widzicie że jest to wielka oszczędność czasu w porównaniu do aerobów :) Poniżej możecie zobaczyć przykłady trening interwałowy.

Przykładowe wykonanie wygląda następująco: 2 minuty truchtu (55-65% MAX) i 30 sek. sprintu (90-100% MAX). Oczywiśœcie z czasem, kiedy nasza wytrzymałoœć wzrośœnie, zmniejszamy iloœść truchtu, np. 1,5 minuty i wydłużamy iloœść sprintu do 45 sekund, aby trening wciąż był dużym wysiłkiem dla organizmu. Trening tego typu możemy wykonywać również na urządzeniach cardio, takich jak rower, steper. Proponuję wtedy manipulować obciążeniem w okresie przyspieszenia (duże obciążenie) oraz mniejszej intensywnośœci (niewielkie obciążenie). Przy odrobinie wyobraźŸni, nawet truchtając w miejscu możemy wykonać trening, nie ma tutaj żadnych schematów. 

Trening HIIT przeznaczony jest dla osób, które chcą zrzucić tkankę tłuszczową. Zostały przeprowadzone badania, że porównując trening aerobowy z interwałowym ten drugi prowadzi do spalania tkanki tłuszczowej nawet do trzech razy szybciej przy jednoczesnym mniejszym wysiłku energetycznym i ponad połowę krótszym czasie

Teraz juz wiecie co to jest trening cardio oraz interwał i czym sie różnią, ale czy odpowiedzieliście sobie już na najistotniejsze pytanie, mianowicie który trening będzie najodpowiedniejszy dla was? Jesli nie, przedstawie wam wady i zalety obu z treningów :)

Trening aerobowy 

Zalety:
  • Zależnie od czasu trwania spala więcej kalorii niż trening interwałowy.
  • Organizm regeneruje się szybciej niż w przypadku treningu interwałowego.
  • Każdy początkujący jest w stanie wykonać ten trening.
  • Nie przeciąża układu sercowo-naczyniowego, pozwalając przy tym na obniżenie ciœśnienia tętniczego.
Wady
  • Trening jest jednostajny, monotonny.
  • Szybka adaptacja do treningu, a jedyną zmianą może być wydłużenie czasu treningu.
  • Trening aerobowy doprowadza do zmian w obrębie włókien mięœśniowych. Włókna o charakterze siłowym zmieniają się we włókna o charakterze wytrzymałośœciowym.
  • Stały, długi i powtarzający się wysiłek może prowadzić do problemów w obrębie stawu, który wykonuję pracę (najczęœściej kolana).
Trening interwałowy 

Zalety: 
  • Podwyższa tempo przemiany materii.
  • Znacznie poprawIa wydolność tlenową i beztlenową.
  • Trening jest krótki (5-25 minut).
  • Większe, dobowe spalanie tkanki tłuszczowej niż w przypadku treningu aerobowego.
Wady: 
  • Oddziałuje katabolicznie na tkankę mięœniową.
  • Może doprowadzić do przetrenowania lub kontuzji ze względu na dużą intensywnośœć.
  • Nieodpowiedni dla osób początkujących.
  • Niewskazany dla osób z nadciœśnieniem lub dolegliwośœciami układu sercowo-naczyniowego.
Podsumowując:

Trening cardio zwany również treningiem aerobowym powinniśmy robić wszyscy, gdyż jest on tak na prawdę odpowiedni dla każdego nie zależnie od wieku :) Trening aerobowy (tlenowy) pozwala na dotlenienie organizmu, wpływa korzystnie na zdrowie, wzmacnia układ krwionośny,  wzmacnia mięsień sercowy, obniża poziom cholesterolu, poprawia metabolizm, sen, koncentrację i powoduje wyrzut endorfin dając nam poczucie satysfakcji i wewnętrzne szczęście! Czy nie brzmi to pięknie? :) Ja osobiście nie wyobrażam sobie wykonywać treningów nie włączając w to moich ukochanych aerobów! 


Trening interwałowy zwany treningiem HIIT przeznaczony jest dla osób o dobrej kondycji fizycznej, dlatego cieszy się popularnością szczególnie u sportowców :) Jest to najskuteczniejszy trening jeśli chodzi o spalanie tkanki tłuszczowej, gdyż trwale pobudza nasz metabolizm, a to oznacza, że nawet kilka godzin po treningu nasza tkanka tłuszczowa ulega redukcji. Oprócz tego regularne wykonywanie interwałów wzmacnia naszą kondycję, serce i zmniejsza ryzyko chorób układu krażenia! Wielki + również dla osób zapracowanych, gdyż trening jest krótszy od typowych aerobów :) I najważniejsze! trening HIIT, w odróżnieniu od ćwiczeń kardio, nie powoduje jednoczesnego spalania tkanki tłuszczowej i mięśniowej. Jest to szczególnie ważne z punktu widzenia osób, które chcą wyrzeźbić mięśnie i podnieść swoją wytrzymałość.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego posta odpowiedzieliście sobie na nurtujące was pytania odnośnie treningów :) Jeśli nie uwzględniłam jakiejś istotnej rzeczy, śmiało piszcie w komentarzach :)


źródło:
http://www.bodyflex.pl/
http://www.motywacjanonstop.pl/

http://wformie24.poradnikzdrowie.pl


Czytaj dalej »

4 maja 2016

Pralinki daktylowe


Pralinki daktylowe, mmm na samą myśl o daktylach czuję słodycz w ustach! Ci, którzy próbowali tych suszonych rarytasów wiedzą o czym mówię. A ci, którzy nie próbowali.. MIGIEM DO SKLEPU! Dalej nie jesteście przekonani? Przedstawię wam zalety ich spożywania!

  • Daktyle są bogatym źródłem witaminy A1. Witamina A jak wiemy jest zbawienna dla naszego wzroku oraz skóry. Jest też znana ze swoich właściwości antyoksydacyjnych. Ponadto znajdziemy w nich witaminy B1, B2, B3, B5, C, K. Ponadto daktyle zawierają niacynę, potas, ryboflawinę, magnez, mangan, wapń.
  • Obecny w daktylach błonnik pokarmowy sprawia, że daktyle są bardzo sycące. Co więcej, chroni organizm przed działaniem złego cholesterolu utrudniając mu wchłanianie się
  • Owoce te zawierają kwas taninowy, który jest dobrym antyoksydantem. Ma on ponadto właściwości przeciwzapalne, przeciwinfekcyjne i przeciwkrwotoczne.
  • Owoce te pomogą również, jeśli cierpisz na problemy z jelitami. Regularne spożywanie tych owoców wspomaga pracę 'dobrych' bakterii, a hamuje negatywny wpływ tych, które przeszkadzają w procesach trawienia.
  • Jako dobre źródło żelaza daktyle wspomogą również przepływ tlenu w krwi w organizmie.
  • Ponadto udowodniono, że daktyle mają dobroczynny wpływ na serce. Namoczone przez noc w wodzie, a rankiem rozgniecione i zjedzone dadzą dobre wsparcie słabemu sercu.
  • Daktyle przede wszystkim mogę polecić sportowcom! Często po wysiłku fizycznym staram się wpleść ten produkt do swojego posiłku potreningowego z uwagi na bogactwo cukrów prostych. Doskonale uzupełniają niedobór glikogenu w mięśniach i potasu, co jest ważne przy długotrwałym wysiłku! 


+ BONUSIK !!

Masz kaca? Zjedz daktyle! Pozostaw na noc daktyle moczone w wodzie. Wypij rano tę wodę :)



UWAGA NA KONSERWANTY ! WIĘCEJ O CZYTANIU ETYKIET ZNAJDZIESZ W TYM POŚCIE !

Daktyle mogą mieć w swoim składzie benzoesan sodu (E 211) lub kwas benzoesowy (E 210), sorbinian potasu (E 202) i sorbinian sodu (E 201) - są to konserwanty, które dodaje się, aby zabezpieczyć owoce przed rozwojem pleśni podczas transportu i przechowywania.
Ponadto w przypadku suszonych daktyli stosuje się gazowanie dwutlenkiem siarki (E 220). Dzięki temu daktyle mają piękną, apetyczną, miodobrązową barwę. Ponadto konserwowane daktyle wydzielają charakterystyczną kwaskową woń, która jest wynikiem zastosowania siarczanów.W związku z tym lepiej kupować daktyle ekologiczne, które nie zawierają ww. konserwantów.


To teraz przejdźmy do przepisu :) Od razu podkreślę, że nie odmierzałam większości składników! Ich ilość możemy modyfikować jak tylko nam się podoba oraz dodawać coś od siebie :) Każdy ma inny gust i to wam ma smakować! 




Przepis:
  • 200g suszonych daktyli
  • czubata łyżka masła orzechowego
  • czubata łyżka prawdziwego kakao
  • garść żurawiny suszonej
  • wiórki kokosowe
  • amarantus
  • aromat migdałowy

Suszone daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na jakies pół godziny. Po tym czasie odlewamy wodę do szklanki, którą możemy użyć do czegoś innego (ja użyłam dzień później do ugotowania jaglanki). Następnie daktyle blendujemy, dodajemy pozostałe składniki i tutaj możecie dodać cokolwiek chcecie! Mogą to być inne suszone owoce, różne masła, orzechy, bakalie! Wybór jest ogromny :) Formujemy kulki, obtaczamy w wiórkach kokosowych i do lodówki na kilka godzin. Jeśli nie macie cierpliwości i zależy wam na jak najszybszej konsumpcji to proponuję włożyć pralinki do zamrażarki :) Wtedy należy sprawdzać kiedy kulki będą zwarte. 


I to tyle! Smacznego! :)

źródło:
http://tipy.interia.pl/

                                                                                                                                                 /Andzia

Czytaj dalej »