23 września 2015

JABŁKA, JABŁKA WSZĘDZIE! - czyli pierwszy dzień jesieni



Witam wszystkich w baaaardzo, ale to bardzo ważnym poście!
Dziś mamy 23 WRZEŚNIA, a to oznacza tylko jedno... Zaczynamy nowy okres, czyli to co lubimy najbardziej, jeeeej! Wszystko zaczęło się zmieniać, my też mamożemy, a co.
Nie ukrywam, że uwielbiam ten okres po wakacjach, kiedy zaczyna się szkoła, robi się coraz to chłodniej, a liście na drzewach żółkną żeby zaraz wylądować na chłodnej ziemi. Po prostu jestem typem domownika. Kocham późne jesienne wieczory z dobrym serialem bądź filmem i kubkiem aromatycznej herbaty, najlepiej by była cynamonowa i gorąca!
W sumie w tym czasie jeszcze bardziej podobają mi się przejażdżki na rowerze i spacery ze słuchawkami w uszach oraz.... TRENING W PARKU! To jest zdecydowanie to, co teraz będzie moim ulubionym zajęciem :)


I właśnie dziś wybrałam się na taki spacer, by uczcić 23 września należycie. Zabrałam ze sobą również mojego najmłodszego brata, który w trakcie zasnął, a ja miałam czas na zrobienie dla was kilku zdjęć przedstawiających to, co teraz mnie otacza. Nie będąc skormną, wyszły świetnie!





















Jak widzicie na zdjęciach u mnie jest bardzo dużo jabłoni. Wychodząc z wioski, w której mieszkam, od razu wchodzi się na alejkę z drzewami kasztanowymi, jarzębinowymi i dębami, a zaraz potem leci droga z OGROMNĄ ilością drzew owocowych.
Pamiętam, że w tamtym roku nie było tak bogatych zbiorów jak teraz. Drzewa po prostu uginają się pod ciężarem swoich owoców. Wcale się nie dziwię, bo są duże, czerwone i cholernie pyszne! Możecie zacząć mi już zazdrościć.
Co zabawne, drzewa są ponumerowane. Czerwonym spray'em napisano odpowiednią liczbę do każdego drzewa. Tak na prawdę to, nie mam zielonego pojęcia, na czym to polega, ale wiem jedno... Dzięki tym magicznym numeracją ludzie z wioski mogą korzystać z zasobów jabłoni dowoli!!
I tutaj pojawia się to zdjęcie, które zrobiłam specjalnie, by wam to udowodnić, że to co piszę, nie jest żadną ściemą! Przyjeżdżają by nazbierać kosze jabłek, a potem zrobić z nich różnorakie przetwory. I jeśli już przy przetworach jesteśmy, to ja postanowiłam także jabłka wykorzystać, ale trochę inaczej niż wszyscy. Żadnych szarlotek, kompotów, drzemików, musów. PIECZONE JABŁKO MISTRZEM TEGOROCZNEJ JESIENI!

Wpadłam wówczas na genialny pomysł, aby podzielić się z wami przepisem na wspaniałe, jesienne II śniadanie! Ma ono zaledwie 180 kalorii, a smakuje i wygląda tak, jakby miało ich milion. Co najlepsze, jest mega sycące, zawiera sporo błonnik pokarmowego, białka i jego przygotowanie, nie wliczając pieczenia, trwa dosłownie 7 minut!

PIECZONE JABŁKO Z NADZIENIEM Z TWAROŻKU

Składniki na 1 porcję:
1 średnie jabłko (180g)
40 g półtłustego sera twarogowego
1/2 łyżki jagód goji/suszonej żurawiny/rodzynek (6g)
1/2 łyżeczki miodu naturalnego (6g)
1/2 łyżeczki cynamonu

Górną część jabłka odkroić i pozostawić na później, środek wydrążyć. Do twarogu dodać miód, jagody goji i cynamon, dokładnie wymieszać. Jabłko nadziać przygotowanym farszem twarogowym, posypać cynamonem i owinąć folią aluminiową. Zapiekać przez ok. 25 minut w temperaturze 180 stopni. Najlepiej jeść kiedy jest ciepłe!!

SMACZNEGO <3

Wartości odżywcze: 
Wartość energetyczna 180 kcal
Białko 7,8 g
Tłuszcz 2,7 g
Węglowodany 26,8 g
Błonnik pokarmowy 4,6 g




Dajcie znać czy przepis się spodobał w komentarzach :)!
Buziaczki,
                                                                                                                       dysia.

2 komentarze :

  1. Pychotka ^^ Kiedyś coś podobnego robiłam ale chyba z jakimś innym nadzieniem ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pieczone jabłka ♥ Ale ostatnio zajadam się głównie surowymi ;)
    Niesamowicie fajna szata graficzna bloga, bardzo przyciągająca!

    Zapraszam do siebie ;) simplejoung.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń