Posty od serca to coś czego zdecydowanie i mnie, i Andzi brakowało. Obie po pewnych przejściach, cięższych chwilach w naszym życiu, doszłyśmy do wniosku, że zmierzyłyśmy w kompletnie innym kierunku niż nam się wydawało, że zmierzamy. Marzenia wielkie, cel daleko od nas, ale jednak podjęłyśmy się tego i wiedziałyśmy, że wspólnymi siłami damy radę. Jednak w momencie, w którym już myślałyśmy, że wszystko pięknie się układa, okazało się, że to nie to, że się zgubiłyśmy. I tutaj zaczęły się schody. Jednak co to dla nas? Trudności to nasza specjalność. Właśnie w tamtym momencie zrozumiałam jedną, bardzo ważną dla mnie na ten moment rzecz.. a o niej właśnie w dzisiejszym poście.
Po powrocie z Polski, po czasie, który dla mnie był czymś niesamowitym i wiele zawirowań wprowadził do mojego życia, normalnie pytałabym się "dlaczego? po co? jak to?". Tym razem było całkiem inaczej. Podczas tego tygodnia uświadomiłam sobie, że dość tych ciągłych pytań. Nie mam siły szukać nieistniejących dla nich odpowiedzi. Nie mam siły na to, aby szukać czegoś, co prowadzić tylko w jedno miejsce.. w ślepy zaułek.
"Więc zacznij pracować nad swoją głowa. Nie nad swoim ciałem,bo ciało da się wypracować tylko, jeśli masz zdrowa głowę"
Po tym, jak napisałam to zdanie Andzi, doszłam do wniosku, że przecież dokładnie to samo ona mogłaby napisać mnie.
W dniu, w którym wróciłam do domu, usiadłam wieczorem z moim magicznym notesikiem i zapisałam wszystkie swoje prioryety, swoje cele, marzenia i założenia. Zastanowiłam się, co jest ważne, a co najważniejsze. Natknęłam się na akcję #enjoylittlethings, a w głowie od razu pojawił się pomysł, zapaliła się ta malutka żaróweczka: to jest ta akcja, która ułatwi mi to wszystko, zacznę od najprostszych, najmniejszych rzeczy. Wszystko pomalutku, mam czas.
Jestem cholernym upierdliwcem, straszną marudą, wszystko mi przeszkadza, wszyscy mnie irytują. Narzekam w ciągu dnia więcej niż mówię o pozytywach.
#enjoylittlethings to nic innego jak trening wdzięczności. Trenujesz swoje ciało, aby być sprawniejszym, silniejszym i wyglądać lepiej. Swoją psychikę, umysł także powinno się trenować, aby móc wykształcać dobre podejście do życia, by być szczęśliwym.
Każdego dnia trenuj swoją wdzięczność. Zapisuj trzy rzeczy, za które jesteś wdzięczny. Zapisz namilszy moment z danego dnia i podziękuj za niego. To takie proste, a tak wiele zmienia. Na przestrzeni tygodni, będziesz wstanie stwierdzić, że tak naprawdę masz wiele powodów do tego, aby się uśmiechnąć, aby być szczęśliwym i pełnym energii człowiekiem.
W tym miejscu zachęcam bardzo gorąco do tego, abyście poświęcili chwilkę na przeczytanie tego artykułu KLIK, który mnie osobiście przybliżył to, nad czym muszę koniecznie popracować. Być może jest to dość banalne i każdy może na to wpaść, ale inaczej jest, kiedy przeczytasz to z perspektywy osoby z boku, która sama ma/miała taki problem, jakiego ty ciąle się wypierasz.
Na bieżąco będę robiła podsumowania, w których będę mówiła Wam jak mi idzie, co udało mi się już poprawić i jak wpłynęło to na moje życie względem sportu! :)
Mniej myśl – więcej CZUJMniej grymasów – więcej UŚMIECHUMniej mów – więcej SŁUCHAJMniej oceniaj – więcej AKCEPTUJMniej się przyglądaj – więcej DZIAŁAJ i DAWAJMniej narzekaj – więcej DOCENIAJMniej strachu – Więcej MIŁOŚCI






Cieszę się że koncepcja projektu #enjoylittlethings tak bardzo przypadła Wam do gustu. Trzymam kciuki i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMy również gorąco pozdrawiamy! <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń