23 września 2015

JABŁKA, JABŁKA WSZĘDZIE! - czyli pierwszy dzień jesieni



Witam wszystkich w baaaardzo, ale to bardzo ważnym poście!
Dziś mamy 23 WRZEŚNIA, a to oznacza tylko jedno... Zaczynamy nowy okres, czyli to co lubimy najbardziej, jeeeej! Wszystko zaczęło się zmieniać, my też mamożemy, a co.
Nie ukrywam, że uwielbiam ten okres po wakacjach, kiedy zaczyna się szkoła, robi się coraz to chłodniej, a liście na drzewach żółkną żeby zaraz wylądować na chłodnej ziemi. Po prostu jestem typem domownika. Kocham późne jesienne wieczory z dobrym serialem bądź filmem i kubkiem aromatycznej herbaty, najlepiej by była cynamonowa i gorąca!
W sumie w tym czasie jeszcze bardziej podobają mi się przejażdżki na rowerze i spacery ze słuchawkami w uszach oraz.... TRENING W PARKU! To jest zdecydowanie to, co teraz będzie moim ulubionym zajęciem :)


I właśnie dziś wybrałam się na taki spacer, by uczcić 23 września należycie. Zabrałam ze sobą również mojego najmłodszego brata, który w trakcie zasnął, a ja miałam czas na zrobienie dla was kilku zdjęć przedstawiających to, co teraz mnie otacza. Nie będąc skormną, wyszły świetnie!





















Jak widzicie na zdjęciach u mnie jest bardzo dużo jabłoni. Wychodząc z wioski, w której mieszkam, od razu wchodzi się na alejkę z drzewami kasztanowymi, jarzębinowymi i dębami, a zaraz potem leci droga z OGROMNĄ ilością drzew owocowych.
Pamiętam, że w tamtym roku nie było tak bogatych zbiorów jak teraz. Drzewa po prostu uginają się pod ciężarem swoich owoców. Wcale się nie dziwię, bo są duże, czerwone i cholernie pyszne! Możecie zacząć mi już zazdrościć.
Co zabawne, drzewa są ponumerowane. Czerwonym spray'em napisano odpowiednią liczbę do każdego drzewa. Tak na prawdę to, nie mam zielonego pojęcia, na czym to polega, ale wiem jedno... Dzięki tym magicznym numeracją ludzie z wioski mogą korzystać z zasobów jabłoni dowoli!!
I tutaj pojawia się to zdjęcie, które zrobiłam specjalnie, by wam to udowodnić, że to co piszę, nie jest żadną ściemą! Przyjeżdżają by nazbierać kosze jabłek, a potem zrobić z nich różnorakie przetwory. I jeśli już przy przetworach jesteśmy, to ja postanowiłam także jabłka wykorzystać, ale trochę inaczej niż wszyscy. Żadnych szarlotek, kompotów, drzemików, musów. PIECZONE JABŁKO MISTRZEM TEGOROCZNEJ JESIENI!

Wpadłam wówczas na genialny pomysł, aby podzielić się z wami przepisem na wspaniałe, jesienne II śniadanie! Ma ono zaledwie 180 kalorii, a smakuje i wygląda tak, jakby miało ich milion. Co najlepsze, jest mega sycące, zawiera sporo błonnik pokarmowego, białka i jego przygotowanie, nie wliczając pieczenia, trwa dosłownie 7 minut!

PIECZONE JABŁKO Z NADZIENIEM Z TWAROŻKU

Składniki na 1 porcję:
1 średnie jabłko (180g)
40 g półtłustego sera twarogowego
1/2 łyżki jagód goji/suszonej żurawiny/rodzynek (6g)
1/2 łyżeczki miodu naturalnego (6g)
1/2 łyżeczki cynamonu

Górną część jabłka odkroić i pozostawić na później, środek wydrążyć. Do twarogu dodać miód, jagody goji i cynamon, dokładnie wymieszać. Jabłko nadziać przygotowanym farszem twarogowym, posypać cynamonem i owinąć folią aluminiową. Zapiekać przez ok. 25 minut w temperaturze 180 stopni. Najlepiej jeść kiedy jest ciepłe!!

SMACZNEGO <3

Wartości odżywcze: 
Wartość energetyczna 180 kcal
Białko 7,8 g
Tłuszcz 2,7 g
Węglowodany 26,8 g
Błonnik pokarmowy 4,6 g




Dajcie znać czy przepis się spodobał w komentarzach :)!
Buziaczki,
                                                                                                                       dysia.
Czytaj dalej »

19 września 2015

Krem z dyni z mleczkiem kokosowym

Witam wszystkich FIT blogowiczów ♥ Mam przyjemność opublikować pierwszy post na blogu pod hasłem PRZEPISY ! Nie wiem jak wy, ale to mój ulubiony dział :) Uwielbiam szukać inspiracji na różnych blogach, próbować nowych przepisów i modyfikować je pod siebie! Sprawia mi to wielką frajdę i przyjemność, bo w końcu zdrowe przepisy to poezja smaków! Dzięki takiemu jedzeniu nasze kupki smakowe wyostrzają się na smak! Także plusów takiego odżywiania nie ma końca :*
Dzisiaj zaproponuję wam krem z dyni na mleczku kokosowym :) Mam nadzieję, że wam się spodoba ;)



Składniki: (1 porcja)

2 mniejsze marchewki
1/4 dużej dyni hokkaido
pół małego selera
200ml mleka kokosowego
cebula
woda (do zakrycia warzyw)
pestki dyni
łyżka jogurtu naturalnego
olej rzepakowy
2 liście laurowe, ziele angielskie, sos sojowy, sól morska, świeży pieprz, imbir, gałka muszkatołowa, świeża natka pietruszki

Dynię obrać i wydrążyć z pestek. Warzywka pokroić w kostkę. Do garnka wlać łyżkę oleju rzepakowego. Gdy się rozgrzeje wrzucić cebulę. Zeszklić a następnie dodać resztę warzyw. Zalać wodą tak, aby zakryła warzywa i dodać liście laurowe, ziele angielskie oraz pieprz. Dusić, aż do miękkości warzyw po czym zdjąć zupę z ognia, dodać posiekaną pietruszkę i zmiksować blenderem. Następnie dodać mleko kokosowe i gałkę muszkatołową. Gotować jeszcze kilka minut do uzyskania gęstej zupy. Doprawić sosem sojowym i resztą przypraw do smaku. Podawać z prażonymi pestkami dyni i łyżką jogurtu naturalnego. Smacznego! ♥


wartość energetyczna 1 porcji: ok. 540 kcal
B: 12,3 g T: 37,7 g W: 45,6 g

Andzia :)
Czytaj dalej »

"Też chcę tak wyglądać! To mój ideał" - czyli szukanie ideału, a antymotywacja


















Hej wszystkim, witam w kolejnym poście! :)

Ile razy powtarzałaś siedząc przed ekranem komputeraz, oglądając Tumblr'a, Weheartit lub nadzwyczajniej migające Ci przed twarzą zdjęcia wysportowanych i/lub szczupłych sylwetek, "chcę tak wyglądać! To jest mój ideał"? Niezliczoną ilość razy. I tu Cię pewnie zdziwię, bo ja przechodziłam przez ten etap również.
Kiedy pojawia się nad nami "magiczna FIT żaróweczka" i zaczynamy myśleć nad zmianą siebie, i naszego ciała, szukamy wówczas kogoś, kto posłuży nam jako cel dążeń. Bierzemy pierwszą, lepszą dziewczynę ze zdjęcia i oprawiamy ją w ramę "IDEAŁ". Pytanie brzmi po co?

Mi dość długo zeszło zanim doszłam do momentu, w którym jestem tego zdania, o którym chcę teraz powiedzieć. Co nie znaczy, że przy Twojej sytuacji też musi upłynąć wiele wody. Jestem tu by naświetlić Ci podstawowy błąd twojej antymotywacji i wiecznego niezadowolenia, jestem tu by Ci pomóc szybciej przez to przejść!

Na samym początku dobrze jest wiedzieć do czego się dąży i jak by się chciało wyglądać. Wszystko super, tylko musisz wziąć pod uwagę to, że jesteś INNA! Twoje ciało nie jest ciałem ze zdjęcia, jesteś inaczej zbudowana i na pewno, mogę się o to założyć, nawet jeśli schudniesz, nie będziesz wyglądać tak, jak na zdjęciu. TO JEST NIE MOŻLIWE.
W nieskończoność będziesz pracować na wymiary takiej, a nie innej osoby. Nie będzie Ci to wychodziło. Będziesz stawać na wagę z nadzieją, że w końcu osiągnęłaś wagę swojego ideału, i co potem? Załamiesz się, kiedy to nie wyjdzie. zdemotywujesz się tylko i wpadniesz w dołek, z którego potem ciężko wrócić na pozycję startową.
To jak Twoja sylwetka się zmienia, zawsze jest uwarunkowane już z góry. I teraz od ciebie zależy czy poprzestaniesz na byciem po prostu skinny fit, czy wysportowaną, umięśnioną girl. Możesz swojemu ciału pomóc je udoskonalić, ale jeśli nie zaakceptujesz tego, do czego doszłaś, nigdy nie będziesz czuła się szczęśliwa.
AKCJEPTACJA SIEBIE - to jest klucz to życiowego sukcesu. Nawet jeśli chodzi o miłość, musisz najpierw pokochać siebie, by ktoś inny mógł pokochać Ciebie jeszcze mocniej. Musisz znać swoją wartość i być pewną siebie, a wtedy nie ma dla Ciebie rzeczy, które stoją na przeszkodzie, by osiągnąć cel. Zaczniesz przyciągać tłumy, po prostu swoją charyzmą i szczęściem.

"Ideał da­ny jest człowieko­wi po to, aby wy­raźniej widział swą nieudolność." - Mikołaj Gogol

Więc wyciągnij wnioski, usiądź wieczorkiem przy dźwiękach spokojnej muzyki, z kubkiem gorącej herbaty i wyciągnij kartkę, czystą, białą. Przedziel ją na pół, napisz swoje wszystkie ZALETY w pierwszej kolejności, dopiero potem wady. Skup się na tym, co musisz eksponować, a dopiero potem nad tym co musisz zmienić. Nie idź do tego drogą, która na starcie Cię załamie i zgubi.
Pokaż sobie wszystkie Twoje mocne strony, stań przed lustrem i powiedz: "jestem gotowa! Jestem silna i sprawię, że będę swoim własnym ideałem!"
Masz poczuć w sobie wewnętrzną siłę, której nigdy nie było! Przestań zwalczać swoją osobę, a zacznij pokazywać, jak wspaniała jesteś i jak wielkie rzeczy możesz zrobić.


"Sta­wiać so­bie wy­sokie wy­maga­nia. Mały ideał nicze­go nie stworzy. Dzi­siej­szy ideał człowieka to wzór śred­niości, prze­ciętności i tzw. normalności" - Anna Kamieńska 


Tym cyctatem zakończę i pozwolę Ci się samej zastanowić nad tym, co tak na prawdę jest ważne.

Aaa.. chciałabym przeprosić, że posty się nie pojawiały dość długo, ale praktyki i wstawanie o 5 rano, pokonały mnie, a jeszcze dochodziły do tego treningi. Po postu byłam zmęczona i nie dawałam rady. Dlatego wykorzystałam sobotni poranek przed meczem i nabazgrałam coś tutaj dla was :*
Myślę, że się spodoba i liczę na wasz komentarz na ten temat!

Całuję,
Dysia.
Czytaj dalej »

14 września 2015

Redukcja - Od czego zacząć?

Wielu z was pewnie spotkało się z tym pojęciem, jednak większość nie wie jak się za to zabrać.. od czego zacząć? W tym poście chcę rozwiać wszystkie wasze wątpliwości dotyczące tej oto redukcji.

Może zaczniemy od wyjaśnienia dla naszych nowicjuszy :)

Redukcja jest to inaczej zmniejszenie, ograniczenie w naszym przypadku tkanki tłuszczowej.

W większości z was słowo redukcja wzbudza przerażenie! Uważacie to za katorgę, a w szczególności osoby, które rozumieją pod tym pojęciem GŁODÓWKI. A własnie u wielu osób (nie tylko u dziewczyn) wiąże się to z większą ilością jedzenia oraz na początku uczuciem przejedzenia! Niewiarygodne? :) Na pewno temat głodówki zostanie poruszony, jednak w tym poście skupmy się na tym co jest dla nas najbardziej istotne, czyli redukcji :) A więc, jak zacząć?


DIETA


Podstawą diety redukcyjnej jest obliczenie zapotrzebowania kalorycznego.


Możecie użyć do tego bardzo prostego wzoru:
Waszą wagę mnożymy razy 24 (godziny), a wynik to Wasze podstawowe zapotrzebowanie kcal (BMR).
Kobiety dodatkowo mnożą BMR x 0,9.
Następnie dokonuje się korekty w zależności od naszej aktywności fizycznej:

Współczynnik aktywności:

1.4 - 1.5 , jeśli codzienne prowadzimy intensywne ćwiczenia oraz ciężko pracujemy fizycznie
1.3 - 1.4 je
żeli codziennie prowadzimy intensywne ćwiczenia, lecz nasza praca nie jest aż tak ciężka
1.1 - 1.2 je
żeli ćwiczymy 3x w tyg, a nasza praca jest siedząca
1.0 , gdy nie
ćwiczymy wcale, a w pracy także głównie siedzimy:)
Otrzymujemy wynik w kcal.

Podsumowując:
waga x 24 x (laski x0,9) x współczynnik aktywności = zapotrzebowanie kcal na dzień

Ja osobiś
cie korzystam z tej stronki, który sam automatycznie oblicza nasza zapotrzebowanie :)
Bardzo ważnym elementem jest ucięcie od zapotrzebowania 300kcal. Pamiętajcie również by zważyć się oraz zmierzyć! Ważne jest to by robić to na czczo, nigdy po posiłku.

Kolejnym ważną zasadą jest jedzenie regularnie pełnowartościowych posiłków. (5-6 posiłków dziennie) w zależności od długości dnia, co ok.3 godziny. W przeciwnym razie nasz organizm przełącza się w tryb alarmowy i zaczyna odkładać zapasy na potem w formie tkanki tłuszczowej. Dodatkowo chcąc ograniczyć wydatki energetyczne, minimalizuje koszty energetyczne związane z utrzymaniem podstawowych funkcji życiowych, czyli automatycznie nasz metabolizm zwalnia

Zbilansowany posiłek - co to znaczy?
Każda porcja pożywienia, którą dostarczamy w ciągu dnia, musi zawierać odpowiednią ilość białek, węgli i tłuszczy (nasze BTW, makro).

Wiemy, że każdy z tych składników ma:
białko 1g=4kcal
tłuszcze-1g=9kcal
węgle 1g=4kcal
Przykładową proporcją wartości na początku przygody z redukcją może być: 
BTW 30/30/40.
Zakładając że ktoś ma zapotrzebowanie dzienne 1800 kcal, wychodzi mu odpowiednio: B- 1800x0,3=540/4 =135g, T- 1800x0,3=540/9 =60g , W- 1800x0,4=720/4 =180g.
Niektórzy dodatkowo w dni treningowe podnoszą ilość węgli o ok 5-10%, kosztem tłuszczy.


Jak dzielić BTW na posiłki?
Najlepiej by każdy zawierał ok 30g białka, błonnik z warzyw i owoców, węgle o niskim IG oraz ok 10g tłuszczy. ALE zwróćcie uwagę na posiłki przed i po treningowe. One stanowią wyjątek:
Przed treningiem, ważne jest by posiłek zawierał wolno wchłanialne białko i węgle o wyższym IG
Po treningu -  starajmy się unikać tłuszczy, wolno wchłanialne białko, zmniejszona ilość węgli o niskim IG. + odżywka białkowa (izolat). 


TRENING

Trening prowadzący do redukcji tkanki tłuszczowej przeznaczony jest dla osób, którzy chcą wzmocnić swoje mięśnie przy jednoczesnej utracie masy tłuszczowej. Długoterminowym celem takiego treningu jest strata takiej ilości tłuszczu, aby utrzymywać ok 15% poziomu ogólnej tkanki tłuszczowej (w przypadku kobiet) i ok 10% (w przypadku mężczyzn). Można to osiągnąć poprzez stosowanie odpowiedniego treningu siłowego połączonego z treningiem aerobowym. W przypadku osób pragnących zmniejszyć swoją wagę każdy rodzaj ruchu jest wskazany.


Niezbędne do spalenia tkanki tłuszczowej jest wykonywanie treningu aerobowego, np. bieganie, jazda na rowerze, wbieganie po schodach itd. Spotkałem się z wieloma opiniami. Jedni uważają, że najlepiej stosować taki tryb treningu rano na czczo. Inni, że to nie ma znaczenia. Ja należę do drugiej grupy osób. Ważne żeby to robić a nie o której godzinie to robimy. Ja na przykład prowadzę nocny tryb życia i w moim przypadku ranne bieganie nie wchodzi w grę. Niemniej jednak trening aerobowy powinno się wykonywać 3 – 4 razy w tygodniu w dni bez treningu lub treningowe to już zależy od nas. Ważne jest żeby w dniach bez treningowych nie zapominać całkowicie o ruchu. Wtedy np. sprawdzają się wcześniej wspomniane spacery.
Dobra, wiemy już, że na redukcji ważna jest dieta jak i trening, ale czy to na pewno wszystko? Otóż nie! Potrzebne sa również (większość poruszona już w poprzednim poście przez Dysie) 


MOTYWACJA, CEL, WYTRWAŁOŚĆ i CIERPLIWOŚĆ !
Podsumowując, nie należy stosować drastycznych metod w sposobie odżywiania. Nie należy popadać w skrajności związane ze zmniejszaniem liczby kalorii czy też spędzaniu 4 godzin na siłowni. Należy wsłuchiwać się w potrzeby własnego organizmu i ciężko nad nim pracować, a zostaniemy za to wynagrodzeni!
I dość gadania: "Takie mam geny, nic na to nie poradzę". Osoby którym przez lata nie udaje się zmienić swojej sylwetki , stosują tą wymówkę, bo nie radzą sobie z utrzymaniem „reżimu" żywieniowego. A w końcu poprzez regularne spożywanie posiłków, bilansowanie składników diety, regularne treningi, sami sobie ustalimy tempo swojego metabolizmu i "wyrzeźbimy" sylwetkę.
Czytaj dalej »

13 września 2015

"Zmień coś w swoim życiu, zacznij żyć" - czyli zmiany, a motywacja

Witam wszystkich bardzo serdecznie w pierwszym moim poście zamieszczanym na tym blogu!

Zdaję sobie sprawę, że masz bardzo duże zaufanie już do Angeliki. Nie dziwi mnie ten fakt w ogóle, zważywszy na to jaki kontakt z nią posiadasz od pewnego czasu. Mnie natomiast jeszcze nie znasz, ale mam nadzieję, że nie przekreśliłaś z góry. Nie wiem jak powinnam się przedstawić, byś zainteresowała się mną, ale spokojnie, coś wymyślę. Nie wiem na prawdę wielu rzeczy, ale uczę się na każdym popełnionym błędzie i właśnie w tym miejscu będę to udowadniać! To co tutaj będę zamieszczać, to głównie moje życie, to czym zajmuję się na co dzień, moje przemyślenia, obiekcje, czasem nawet drastyczne poglądy, z którymi pewnie nie raz się nie zgodzisz, ale chyba po to jest internet, tak? By bawić się, być wolnym. Bynajmniej ja tak chcę to odbierać i proszę Cię, daj mi taką możliwość. Będziemy razem wymieniać się doświadczeniami, co ty na to? hym? :)



 Jak wcześniej już wspomniałam w poście powitalnym "Pierwsze słowa" oraz kilka zdań wyżej, doświadczenia jako tak nie posiadam, ale chcę po prostu spróbować czegoś nowego, mieć jakieś dobre, rozwijające hobby, które utrzyma się na dość długi czas. Nie żebym miała teraz jakieś ograniczające zajęcia, po prostu chcę coś zrobić ze swoim życiem! Zacząć od nowa.. och ironio, ileż razy można zaczynać od nowa? Bo jeśli by policzyć "początki" w moim prawie szesnastoletnim życiu, to byłoby ich dość sporo. I nie, nie mam ochoty liczyć ile dokładnie, zajęłoby to po prostu zbyt dużo czasu, a przecież nie lubisz tracić czasu na zbędne gadanie, czyż nie?
Może jednak wróć.. skończę teraz moje nudne biadolenie od rzeczy i krótkie przywitanie z Tobą, a zajmę się dzisiejszym tematem posta, czyli ZMIANY, A MOTYWACJA.  Poznasz mnie w trakcie naszej przygody bliżej. Wydaję mi się, że tak będzie dużo lepiej. Bycie tajemniczym zawsze przyciąga tłumy! Więc idąc tą myślą zaczynam!

Pewnie nie raz w Twoim życiu pojawiła się mała żaróweczka nad Twoją głową i zaświtała myśl o zmianach. Jednak zawiesiłaś się na chwilę i stwierdziłaś, że jednak nie czas na to by cokolwiek ruszać, bo pewnie jeszcze bardziej odsuniesz się od tabliczki z napisem "droga do szczęścia" i nigdy nie zajdziesz do upragnionego celu. Więc porzucasz szybko te myśli, bojąc się przyjąć je, jak na prawdziwą kobietę przystało i zasiadasz wygodnie przed ekranem laptopa/telewizora, zaczynasz seans ulubionego serialu, i zajadasz się ciastkami.
Nie martw się! Nie Ty jedna zostawiłaś siebie w strefie "chwilowo przegrani". Dlaczego przegrani? No właśnie.. bo nie podjęłaś żadnej walki o to, co chciałabyś osiągnąć. Nie ważne czy jest to bycie mistrzynią w skoku w dal, dostaniu się na studia, zdaniu na akademie sztuk pięknych czy zdobycie wymarzonej sylwetki, ważny jest cel, a od niego się wszystko zaczyna.
Zanim doszłam tu, gdzie jestem teraz, byłam tam, gdzie jesteś ty... z tą jedną różnicą, że w końcu odważyłam się ruszyć na przód i doszłam do trzech wniosków:

° zmiany sa czymś dobrym, nie trzeba się ich obawiać!

° zmiany dotyczące naszej osoby zawsze muszą wychodzić z nas samych, NIGDY pod presją i czyimś przymusem

° nie trzeba czekać do poniedziałku, by cokolwiek zmienić w naszym życiu


Odniosę się do każdego, by po prostu pokazać tutaj na swoim własnym przykładzie, jak zdobyć swoją własną motywację.
Kiedyś byłam osobą, która zmian nie lubiła. Uparłam się, że zmiany psują wszystko, że zabierają nam to, na co już wcześniej pracowaliśmy.
Jest to prawdziwe, jednak tylko w jakimś małym stopniu. Zmiany są na prawdę czymś dobrym! Przekonałam się o tym dokładnie rok temu, kiedy po raz kolejny miałam wyjechać do Niemiec, ale o tym innym razem, bo jest to niestety, albo i stety, temat morze.
To, że znajdujemy się teraz tu, gdzie jesteśmy i to jakie jesteśmy, zawdzięczamy zmianom.
To one kształtują naszą osobowość, nasz światopogląd. Nawet te najdrobniejsze uczą nas życia i przygotowują na późniejsze wielkie czyny i wiążące się z nimi konsekwencje.
Spójrz na to w całkiem inny sposób, by przestać się ich bać. Wyjdź im na przeciw, powiedz sobie głośno, że kolejna zmiana będzie początkiem nowej wspanialej przygody życia!
Nawet jeśli idzie pod górkę, nie poddawaj się. Myśl tylko o tym, że dziś jest lepsze niz wczoraj, a jutro będzie lepsze niż dzisiaj. Jeśli czujesz, że jesteś na dnie to tylko po to, by odbić się od niego i być dwa razy silniejszym niż byłeś. Tylko Ci, którzy mają twardy tyłek i do trwają do końca z dumnie podniesiona głową, będą zwycięzcami. Tylko słabi ludzie sie poddają, a Ci zaś są przegranymi, a wiemy, że nikt nie lubi przegrywać.
Dlatego trzeba wpoić sobie, że zmiany zawsze, nawet jeśli jest źle, niosą za sobą same dobre rzeczy i pozytywy dla nas.
Osoby trzecie, a nasze zmiany. Temat lekko zawiły, ale jednak wydaję mi się, że dość oczywisty.
Wiemy wszyscy doskonale, że czasami są sytuacje, w których ktoś z boku, ma wpływ na nasze życie. Jednak da się z tego wybrnąć! Jeśli oni robią krok na przód, ty zrób dwa. Nie daj sie ponieść zmianom, dotyczących twojej osoby, w których nie masz prawa głosu. Musisz dbać o swoje dobro w tym wszystkim. Bądź zdrowym egoistą.
Jeśli zmieniasz coś względem swojego życia, to tylko i wyłącznie wtedy, gdy tego chcesz i czujesz, że robisz to przede wszystkim dla wlasnego dobrego samopoczucia. By naprawić świat, zacznij od siebie! Niby takie łatwe i wszyscy o tym wiemy, ale jednak trudne do zrealizowania...
Jako ostatnie zostało "nie trzeba czekać do poniedziałku, by cokolwiek zmienić w naszym życiu".
Ile razy słyszałeś "od poniedziałku zacznę"... pytanie jest takie, którego poniedziałku? Ja wiele razy, a najgorsze jest to, że sama od siebie. Jest to po prostu kolejna wymowka naszego lenistwa, strachu.
Zanim zmotywowałam się do pewnych działań, minęła na prawdę wielka kupa czasu.
Po co czekać do poniedziałku, a potem w razie czego, czekac do następnego? Błędne koło. Takim tokiem myślenia minie wieczność! Wszyscy uczepilismy się tego biednego poniedziałku, jak rzep psiego ogona. Najlepiej zacząć w momencie, w którym powiedziało się, że czas na zmiany. Po prostu.
Moim poniedziałkiem jest teraz dzień, w którym zdam sobie sprawę, że potrzebuję zmiany! Koniec wymówek i ciągłego marudzenia. Chwytam byka za rogi i spełniam siebie. Bo przecież każdy dzień jest tak samo dobry, by coś zacząć. Po prostu znajdź cel, ustaw poprzeczkę i działaj! 
Jeśli chodzi o moje cele, to sa po prostu REALNE. Nie stawiam sobie poprzeczki, której wiem, że na pewno nie przeskoczę, ale mimo wszystko stawiam ja maksymalnie wysoko.
Doszłam do tego również po dość długim czasie zmagania się z własną osobowością. Charakterek mam po tatusiu, dlatego łatwiej mi dostrzegać pewne sprawy. Mam szanse naprawic je dość szybko. Przerost ambicji nad formą jest dość ciężka sprawą, ale jeśli się przyszlifuje choć trochę, jest to nawet fajne. Nawet moja najczęstsza wymówka "charakter", nie jest już przeszkodą.

"Uczeń zapytał mistrza:
-Mistrzu ile trzeba oczekiwać zmiany na lepsze?
-Jeśli będziesz oczekiwał - to długo. "

Tym jakże wylewnym akcentem kończę posta. Mam nadzieję, że sie podobało. Jeśli masz coś, czym chciałbyś/chciałabyś sie podzielić, a jest to zwiazane z dzisiejszym tematem, śmiało! Jestem ciekawa, jakie Ty masz zdanie :)


dysia.



Czytaj dalej »

11 września 2015

Pierwsze słowa

Witamy wszystkich bardzo serdecznie w naszych skromnych progach :)!
Jeśli już się tutaj znalazłeś młody człowieku, to zapewne potrzebujesz motywacji, by zrobić krok ku lepszemu życiu, jakim jest bycie zdrowym i wysportowanym, albo jesteś już dość przywiązany do Andzi i pojawiłeś się tu, klikając link, który dała na swoim asku. Niemniej jednak witamy!

ALE CZEKAJ! NIE WYCHODŹ STĄD! NIE WAŻ KLIKAĆ SIĘ TEGO ZŁEGO KRZYŻYKA! NIE, NIE I NIE! 
(słaba nadzieja na to, że przyciągnę twoją uwagę, z góry przepraszam za Caps Locka :c)


Więc po tym jakże majestatycznym wstępie chciałybyśmy Cię po prostu zaprosić do dalszej części tego posta, który trochę skupi się na NASZYCH SKROMNYCH OSOBACH. Och, wiemy, że to bardzo samolubne mówić o sobie, ale po prostu od czegoś trzeba zacząć, tak? Daj nam szansę by się wykazać, a obiecujęmy, że następny post będzie lepszy i dużo bardziej poważny, na tematy, które właśnie Cię ciekawią!

HEJ !
Jako pierwsza wypowiem się ja, Andzia ! Prowadząca aska o zdrowym trybie życia, którego może ktoś z was zna :) Zdarzało mi się otrzymywać pytania związane własnie z blogiem. Paru z was mnie nawet zachęcało do jego stworzenia, ale byłam nieugięta. Dlaczego?
Otóż powodem było to, gdyż pod wpływem..hm.. "depresji" w przeszłości stosowałam drastyczne głodówki. Gdyby tego było mało, wszystkie swoje przeżycia opisywałam na blogu. Kiedy już zmądrzałam, weszłam na tego bloga i nie potrafiłam na to patrzeć. Został mi taki mały uraz..
Jednak niedawno, podczas rozmowy z Dysią, moją wspólniczką ♥ spadło własnie na temat bloga. I co z tego wyszło?! Jesteśmy tu! :) Dla ciebie, aby pomóc ci w motywacji do zmiany na lepsze! A także dla nas samych.. aby trwac w tym co robimy od jakiegoś czasu z jeszcze większa siłą :) Razem pokażemy ci, że FIT ŻYCIE nie musi być takie złe! A wręcz przeciwnie.. Że zdołasz je nawet pokochać. Jak my :) Z mojej strony to tyle :*


Witam wszystkich również ja! :)
Z tej strony Dysia. Niestety, a może i stety, nie prowadzę nic związanego z Fit życiem. Nie zebrałam się wcześniej na to, dopóki moje drogi nie zeszły się z drogami Andzi. Blog od dawien dawna to moje jedno z kilku skrytych marzeń i wreszcie nadszedł czas aby je spełnić. Bez wsparcia i motywacji Angeliki, nie było by mnie tu.
Swoją  przygodę z zdrowym odżywianiem zaczęłam w lutym ubiegłego roku. Wcześniej trenowałam piłkę ręczną, co spowodowało, że ruch w moim codziennym życiu to podstawa. Teraz walczę o lepszą wersję siebie i ten blog ma być tak samo motywacją dla mnie, jak i dla was!
Mam nadzieję, że zostaniesz tutaj z nami i razem stworzymy coś wielkiego! :)




Buziaki!


Czytaj dalej »